Krakusia ja dobrnelam do konca
fajny pomysl, ciekawe opowiadania,odnosze wrazenie, ze po czesci wyjete z Twojego zycia
a nie myslalas, zeby wydac taki swoj maly zbior opowiadan??
Galandir ma racje.. ja tez bym sie chyba bala Indiany... choc jesli Ci bardzo zalezy zawsze mozna sprobowac a jak nie bedzie szlo no to cos innego..
W ogole fajna sprawa by byla gdyby Klub Tworcow Sztuki wydal jakies poradniki zwiazane ze Sztuka, to dobry pomysl.. choc Tobie raczej nie o to chodzi..
Skoro Krakusia dala probke swoich mozliwosci to ja tez niesmialo wklejam swoje bazgrolki.. to napisalam jakis czas temu kiedy myslalam o napisaniu ksiazki.. jest to albo poczatko-koniec albo koniec.. tego wykorzystywac nie chce nigdzie, kiedys ta ksiazke moze dokoncze
wymaga jeszcze kilku poprawek, ale mniej wiecej tak ma byc:
autor: Evagelia Mylonaki
"(...) Bardzo kochala swojego meza, miala udane zycie, dzieci, szczesliwa rodzine, dom.
Tylko chwilami przysiadala na laweczce w ogrodku, w samotnosci, odrywajac sie od rzeczywistosci i wracala myslami do tamtych dni, slabo sie usmiechala, zamykala oczy, czula promienie slonca na twarzy nie tak mlodej jak niegdys, czula cieplo wiatru oplywajacego ja delikatnie, wdychala powietrze i tak zawieszona trwala chwilke, glos dziecka wolajacego wybudzal ja i przywracal do rzeczywistosci. Powazniejsza, bardziej obowiazkowa jak kiedys, pogodzona ze swoim losem, szczesliwa, ale ze swoim malym sekretem w sercu, z malym cierpieniem, tesknota, ktorymi dzielila sie z cisza, towarzyszaca jej od tamtego momentu nieprzerwanie. I tylko z podmuchem wiatru w ciszy dzielila swoja historie a ten niosl ja dalej delikatnym szelestem i przekazywal drzewom, trawom, strumykom..az do wielkiej wody, gdzie ta wylewala ja z kazda fala opowiadajac piaskom, skalom, na ktorych sie rozbijala, skad slonce wysuszalo ja i zabieralo do niebieskiego nieba, a te wylewalo swoje lzy nad tym co uslyszalo... i w postaci deszczu, zasmucalo swiat..tak jak wiele razy wczesniej juz zaslyszalo historie zanim ta sie jeszcze wydarzyla, i plakalo za kazdym razem gdy ich razem widzialo... i historia tak krazyla w ciszy, tuz obok uszu ludzkich, gluchych na nia.."