A może jakiś kryminał malarski? Tak na 200 stronach, gdzie...
Np. na plenerze malarskim w Pcimiu Dolnym dochodzi do serii kradzieży. Giną blejtramy i farbki z plenerowej kanciapy. Komisarz pleneru jest zrozpaczony i obawia się kompromitacji, bo wkrótce wernisaż, gdzie zaproszeni na uroczystość są ważni goście: wojewoda, burmistrz, sołtys itd. Między plenerowiczami dochodzi do serii podejżeń. Całkowity brak integracji. Wiadomo Polacy. Sytuacja jednak się wyjaśnia, bo złodziejem okazuje się nastoletni niewidomy wnuczek ciecia pilnującego Domu Kultury w którym mieszkają plenerowicze. Wnuczek jest takim Jankiem Muzykantem malarstwa - geniuszem, który dla zabawy genialnie kopiuje obrazy wielkich mistrzów, ale nie ma kasy na przybory, więc korzysta z okazji i kradnie farbki. Zresztą wnuczek jest niewidomy więc nikt mu tych przyborów do malowania i tak nie kupiłby. Kiedy cała sytuacja się wyjaśnia skruszony wnuczek wystawia na wernisaż wszystkie swoje prace: Vermeery, Rembrandty, Tycjany, Manety, Monety. Wernisaż jest wyjątkowo udany, bo wszystkie prace natychmiast się sprzedają. Wiadomo, że ważne informacje kulturalne rozchodzą się w mgnieniu oka. Pcim staje się sławny, a wnuczek ciecia w nagrodę, że rozsławił miasteczko dostaje z Narodowej Słuzby Zdrowia talon na operację oczu z wyznaczoną datą na 2032 rok.
Prawda, że łezka się w oku kręci...