krakelura, patyna - czym postarzyć z klasą akrylowy obraz?

tu pomagamy sobie wzajemnie

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 29 gości

Postprzez Jagoda Pn, 19 listopada 2012, 13:01

:) to ja podam przykład odwrotny. Nie tak dawno przyszła do mnie koleżanka, która dawno temu (10 lat) kupiła parę obrazków, z datą 2002.....i bardzo prosiła, żebym na jednym z nich datę przerobiła na 2012 , bo chciała obraz podarować kuzynce na nowe mieszkanie i chce,żeby był nowy :lol:
Tak więc, pomysłowość ludzka nie zna granic . Co , do postarzania obrazów, jestem przeciw...ale to już chyba w tym wątku wspominałam .
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez Zibelius Pn, 19 listopada 2012, 13:17

Nie wolno nic przerabiać w starych przedmiotach,ani malarstwie (mogą to robić tylko profesjonalni konserwatorzy)Każdy przedmiot wykonany przez polskiego artystę na terenie Polski staje się również dobrem naszym narodowym.Można wszystkim handlować oczywiście w obrębie naszego kraju.Na wywóz czegokolwiek co jest sztuką, potrzebne są stosowne pozwolenia.My jako naród zostaliśmy rozkradzeni przez zaborców,wojny i różnych złodziei prawie do końca.Wywieziono nam większość dzieł sztuki.Teraz należy je przywozić.Kupować po świecie,odzyskiwać kradzione które pojawiają się na różnych zachodnich aukcjach.A postarzanie nówek DLA MNIE to totalna pomyłka.
Zibelius
 

Postprzez zephyr7 Pn, 19 listopada 2012, 13:56

Zibeliusie, bez przesadyzmu :)

Próbuję nadać głębi kopii obrazu "Dziewczyna z perłą" poprzez użycie matowego werniksu patynującego i medium do spękań. Obraz został namalowany farbami akrylowymi i aż prosi się o delikatną, satynową powłokę i ledwo widoczną siateczkę spękań. Czy to się komuś podoba, czy nie - czasami ubytki w warstwie malarskiej obrazu nadają mu piękna i delikatności.

Rynek psują nie ci artyści, którzy w pocie czoła próbują odtworzyć piękno oglądanych przez siebie arcydzieł, ale cwaniacy wciskający naiwnym podróbki.

Poza tym, spękania wierzchniej warstwy to według mnie technika dość prymitywna. Każdy jest w stanie dostrzec charakterystyczne przybrudzenia, zacieki i zgrubienia, charakterystyczne dla obu werniksów.

Gdybym chciał podrabiać obraz, to chyba naniósłbym najpierw na grunt jakiś środek pękający (da się nawet roztopionym cukrem), a potem zwilżając gotowy obraz próbowałbym wywołać spęknania sięgające gruntu.

Uważam, że sam temat jest niesamowicie ciekawy. Uzyskanie odpowiedniej krakelury jest niezwykle trudnym zadaniem. Szczególnie naniesienie odpowiednio grubej warstwy bez psucia obrazu.
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Jagoda Pn, 19 listopada 2012, 14:26

Zibelius napisał(a):Nie wolno nic przerabiać w starych przedmiotach,ani malarstwie (mogą to robić tylko profesjonalni konserwatorzy)


Zibeliusie, zapomniałam napisać,że prace o których pisałam w powyższym poście , były mojego autorstwa :) ...oczywiście, nic nie zmieniałam, a koleżance wytłumaczyłam w czym rzecz. :)
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez zephyr7 Pn, 19 listopada 2012, 14:52

..a co do handlu antykami, to sprawa wygląda tak: Bytom, Warszawa, Kraków, 4 rano - wszystkie transakcje zawierane są między tymi samymi handlarzami, reszta idzie na desy, Kleparz, Koło, Bronisze, itp.

Przy okazji, przypomina mi się scneka gdy facet w panice chował swoje "Vermeery" kiedy zaczęło padać, bo mu deszcz krochmal na płótnie rozpuszczał :) :) :)
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Zibelius Pn, 19 listopada 2012, 14:52

Witaj zephyr7 :) Ja nic nie przesadzam.Jesteś osobą oczytaną więc wiesz że dawni artyści nie malowali swoich obrazów z siatką pęknięć ani z lekkim brudem i z żadnymi patynami.Malowali czystymi kolorami i precyzyjnie, stosownie do czasów w jakich tworzyli.Skoro malujesz osobę z perłą to namaluj ją tak jak sobie namalował ją artysta a nie z jakimiś krakelurami. Jestem ciekawy jak ją namalujesz to bardzo znany i sławny obraz kopiowany masowo.Życzę Ci szczerze jako przyjacielowi z forum żebyś sobie poradził lepiej od innych.Powodzenia i wiem że kopiowanie to ciężka robota ale wstawianie brudu i krakelur totalny nietakt . :-*
Zibelius
 

Postprzez zephyr7 Pn, 19 listopada 2012, 16:38

Jaki "nietakt" :) Co by się stało gdyby nagle odrestaurowali obraz Matki Boskiej Częstochowskiej do postaci, w jakiej został namalowany :)

Zastanawiam się, jak z tym tematem radzą sobie restauratorzy i kopiści. Po dwóch dniach (mniej lub bardziej owocnych) prób z różnymi werniksami pękającymi jestem mocno zawiedziony.

Dają mierne efekty, nie sposób kontrolować spękań, nie działają tak, jak opisuje producent.

Plus, znalazlem piękne, tanie werniksy ożywiające chude, akrylowe obrazy.

...a jeśli chodzi o "Dziewczynę z perłą", mam wrażenie jakby obraz opierał się na fotografii, jakby ktoś naniósł kolory na bladą, monochromatyczną podmalówkę. Kamera obskura?
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Zibelius Pn, 19 listopada 2012, 16:56

Jak ty czytasz co to piszę??? :) .Przecież napisałem wcześniej że werniksy wywołujące krakelury wymyślone zostały dla konserwatorów nie dla produkcji lewizn.Dlatego dany przez Ciebie przykład z Matka Boską potwierdza to co napisałem że krakelury robią KONSERWATORZY.A nikt teraz nie odnawia tego świętego obrazu to stanu jak namalował artysta ponieważ.NIKT NIE WIE JAK TO ZROBIĆ :lol: :lol: Oczywiście że, nie moja sprawa co ty zrobisz , to twoja sprawa .Masz ochotę postarzać nówki to je sobie postarzaj.Ja wyraziłem tylko swoje zdanie że, z nowego, starego nie powinno się robić.Poza tym jak żyje a widziałem prace tysięcy malarzy i na żywo i w dużych reprodukcjach .Spotkałem dwóch malarzy robiących perfekcyjne kopie.Kopiowanie dla samo nauczania rozumiem, ale kaleczenia nie rozumiem i nie chcę zrozumieć.Komu to służy.Jak komuś wydaje się że co tam Van Gogh zrobi się.To niech osoba sama ze swoimi prywatnymi pracami wzniesie się na wyżyny.Jestem konserwatywny całkowicie w takim myśleniu. :( :(
Zibelius
 

Postprzez zephyr7 Pn, 19 listopada 2012, 17:06

W sumie, zgadzam się z Tobą. Zastanawiam się tylko, jak takie cuda robią konserwatorzy.

To naprawdę fascynujący temat i "wyższa szkoła jazdy". Szczególnie nakładanie pękającego weniksu. Poza tym, wyczucie właściwego momentu, odpowiednia aplikacja... Kosmos.
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Zibelius Pn, 19 listopada 2012, 17:17

Konserwacja to robota dla spokojnych,zdolnych i wytrwałych.Każdy konserwator ma swoje patenty.Dużo już opisano sposobów ale wiele nadal jest tajemnicą osób które długo nad tym pracują nieraz całe życie. :)
Zibelius
 

Poprzednia stronaNastępna strona

cron