krakelura, patyna - czym postarzyć z klasą akrylowy obraz?

tu pomagamy sobie wzajemnie

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 34 gości

Postprzez zephyr7 Pn, 19 listopada 2012, 18:05

Masz rację. Nie jestem fanem "wiedzy tajemnej", uważam naiwnie, że wiedzą powinno się dzielić, bo to w gruncie rzeczy, jedyne co po nas kiedyś pozostanie. Gdyby podobne "patenty" wyszły na jaw, to i świadomość nabywców sztuki byłaby inna.

Dlatego na przykład, popieram to, co robi Myatt. W swoich programach zdradza wiele tajemnic stylu danego artysty, co z kolei pozwala artyście na rozwinięcie swojego warsztatu. Spojrzeć na te same wyzwania, które napotyka na płótnie w inny sposób.

"Poszukującym" zdradzę, że z mojego doświadczenia najlepiej kłaść cieniutkie warstwy werniksu patynującego, biorąc pod uwagę strukturę płótna. Grubszy splot (większe dołki) mogą wymagać dodatkowej cieniusieńkiej warstwy.

Nie jestem zadowolony z werniksów patynujących na bazie żywicy: powodują nadmierne błyszczenie obrazu. Pięknie działają werniksy na bazie akrylu - dają wrażenie woskowej, gładkiej powierzchni. Niestety, każdy specyfik działa inaczej i ciężko opracować jakąś konkretną metodę.
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez zephyr7 Pn, 19 listopada 2012, 21:41

Jeszcze "na zachętę", gdyby ktoś chciał się pobawić, napiszę co ma wpływ na powstanie i rodzaj spękań:

1. rodzaj pierwszego ("spodniego") medium (żywiczne, akrylowe, inny klej)
2. czas schnięcia pierwszej warstwy
3. grubość pierwszej warstwy
4. rodzaj drugiego ("wierzchniego") medium (żywiczne, akrylowe, guma arabska)
5. grubość drugiej warstwy
6. szerokość i rodzaj pędzla użytego do położenia drugiej warstwy
7. czas między jedną, a drugą aplikacją
8. czas pozostawienia do wyschnięcia
9. ewentualne podgrzewanie suszarką - lub nie

:)
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez zephyr7 Wt, 20 listopada 2012, 19:34

Cofam to, co napisałem! Werniks Renesans wcale nie jest najłatwiejszym w użyciu.

Przede wszystkim, werniks patynujący po paru minutach wysycha zupełnie. Nie wiem, czy to wada, czy nie - spotkałem się z kilkoma opisami tego samego produktu! Na jednym pisze, żeby werniks pękający nakładać po upływie 6 godzin, na drugim, że zaraz po 20 minutach...

Problem w tym, że po 20 minutach werniks patynujący jest pratycznie suchy i wychodzą drobne, byle jakie spękania....

Czy to są na pewno te same produkty?
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez zephyr7 Śr, 21 listopada 2012, 19:29

Pęknięcia podobne do tych w obrazie "Dziewczyna z perłą" najlepiej wykonać werniksem maimeri idea decoupage do techniki serwetkowej (na bazie wody). Oto przepis:

Upewnić się, że obraz jest suchy, na tyle suchy, żeby dało się trzeć po nim palcem.

Następnie, nałożyć cieniutką warstwę step 1. Werniks jest bardzo lejący, w odróżnieniu od żywicznych nie tworzy zgrubień i ułatwia aplikację. Jest to szczególnie ważne w okolicach impastów, gdzie werniksy olejne lubią zlewać się w plastikowe "górki".

Pierwsza warstwa werniksu powinna wypełnić dołki w splotach płótna i wyrównać warstwę malarską. Schnie bez połysku, jest niemal niezauważalna, lekko woskowa.

Następnie, nakładamy drugą warstę (nie jest to konieczne przy gładkich powierzchniach i mikroskopijnych spękaniach). Werniks schnie długo - właściwie nie wysycha, co jest jednocześnie zaletą i wadą. Zaletą, ponieważ nie musimy się spieszyć z aplikacją. Wadą, bo przy wcieraniu pigmentu, ewentualny ubytek wuerzchniej warstwy step 2 zaczerni się.

Po ok. godzinie, kiedy całkowicie znikną białe smugi, werniks będzie bardzo lepki, bez zostawiania wyraźnych śladów palców. Na taką powierzchnię nakładamy pędzlem (10 syntetyk renesans, lub jeszcze lepiej - z włosia wołu, np. z serii art creation) grubą, ale gładką warstwę step 2. Rozprowadzamy ją palcem okrężnymi ruchami po zawerniksowanej powierzchni. Jeśli starannie wykonamy ten krok, substancja zleje się w jedną warstwę bez zostawiania zacieków.

Pozostawiamy do wyschnięcia w pokojowej temperaturze. Unikamy otwartych okien, braku ogrzewania, itp.

Po paru godzinach pojawią się oczekiwane spękania. Mają śliczny wzorek i wyglądają jak te na porcelanie. Ze względu na specyfikę powierzchni - nie wcierajmy rozcieńczonej farby olejnej, ani pasty do wypełniania spękań. Najlepiej (z kilku powodów!) sprawdza się suchy pigment nanoszony miejscowo, np. wacikiem (do ucha!) lub szczeciniakiem. Nie pozostają bawełniane kłaczki, ewentualne lepkie miejsca łatwo wykryc jeszcze przed aplikacją.

Pęknięcia wypełnione pigmentem będą naprawdę ledwie widoczne - nie zepsują obrazu, nie rzucają się w oczy, a piękne, matowe wykończenie nada całości "autentyczności". Pseudo-renesansowy orbaz będzie nieznacznie przypominał te z muzeów.

uwaga: werniks nie złoci i nie podbija kolorów, nie robi tzw. "oiling out"u. Obraz wyglądający przed werniksowaniem jak plakatówka będzie wyglądał jak plakatówka.

Sposobem na ominięcie tego problemu jest uprzednie, delikatne położenie werniksu damarowego lub tłustego laserunku. Można również kłaść werniks pękający olejno-żywiczny na ten oparty na bazie wody (decoupage do wycinanek), efekt będzie niemal identyczny, z tą różnicą, że wierzchnia powłoka będzie szklista i lśniąca.

(w wolnej chwili, postaram się wstawić zdjęcia)

Tak więc, chcąc uzyskać całą gamę różnych spękań, najlepiej kupić 2 pary werniksów: maimeri żywiczny (obojętnie czy do farb, czy do dekupażu), maimeri wodny (do dekupażu)

Jak dożyję (truuujące opary :) w przyszłym tygodniu biorę na tapetę werniks Heritage Antique Large i Stamperię.
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Poprzednia strona

cron