Każdy z nas ma swoje ulubione przepisy na "medium", olej, płyn, galaretkę, wosk - rozcieńczalniki lub substancje, które dodajemy do farb. Chciałbym zapytać, co według Was jest najlepsze - i czym się Wam najlepiej maluje?
Tradycyjnie, zacznę :
Mam złe doświadczenia z terpentyną i kiepskimi rozpuszczalnikami. Według mnie, nadają się tylko do mycia pędzli i pierwszych szkiców w podmalówce.
z mediów tradycyjnych, używam do rozcieńczania farb: bezzapachowej terpentyny i oleju orzechowego. Często pół na pół, czasem z dodatkiem werniksu damarowego.
z mediów współczesnych, używam dwóch bardzo kontrowersyjnych: żelu "medio gel essicante" maimeri i liquinu fine details. Pierwszy sprawdza się doskonale przy tłustym malowaniu i kopiowaniu impresjonistów, nie gasi kolorów farb i nie powoduje wrażenia zbytniej "tłustości". Maluje się nim trochę ciężej, niż np. innymi alkidowymi wynalazkami, za to uzyskane kolory i efekt końcowy są niemal zawsze zadawalające.
Drugie medium, stosuję wyłącznie do laserunków, sprawdza się świetnie, bo pozwala na rozcieńczenie dowolnej farby (kryjącej lub nie) do postaci półprzezroczystej, bez pozostawiania charakterystycznych brzydkich krawędzi pędzla.
tyle o mnie,
czy ktoś z Was ma przepis na:
- medium weneckie?
- medium flamanckie (podobno się różnią!)
- i jakie jest według Was NAJ-NAJ-lepsze medium szybkoschnące, nie uszkadzające obrazu?