Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto:
- nie myje brudnych pędzli pod bieżącą wodą-
- nie czyści rozpuszczalnikiem palety nad zlewem
- nie wylewa do klozetu zużytego rozpuszczalnika
- nie wyrzuca brudnych papierów, szmart, chusteczek, ręczników do kosza
Czy w ogóle da się malować "ekologicznie"?
zephyr
Wal
- najpierw myję pędzle w terpentynie, Potem je wycieram w szmatkę , a dopiero później myję je szarym mydłem pod bieżącą wodą,(jest to czasochłonne)
-paletę czyszczę szpachlą i rozpuszczalnikiem i wycieram do sucha,
-zużyty rozpuszczalnik wylewam do kubła z pakułami,
-wyrzucam brudne papiery, szmaty, chusteczki, ręczniki do kosza :
Zephyrze- nie uda nam się całkiem wyeliminować skutków ubocznych naszej ,,przemysłowej działalności". Ale możesz malować farbami wodnymi i trochę ochronisz matkę ziemię!Ja próbuję minimalizować moja szkodliwą działalność tak jak się da!!!