Chłonne gesso - akrylowe?

tu pomagamy sobie wzajemnie

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 30 gości

Postprzez grullo Śr, 1 maja 2013, 19:42

muszka111 napisał(a):
Grullo czy to akrylowe gesso w kubełku kupione czy grunt robiony samemu?...

Muszko, chodzi mi o prawdziwe gesso, czyli klej z kredą, choć prawidłowo nazwa ta odnosi się do kleju i gipsu uwodnionego. :)
muszka111 napisał(a):
a ta tempera to jajeczna?...bo nie wiem jakim sposobem tempera jajeczna trzyma się na akrylowym gruncie?...


To była tempera jajeczna tłusta (żółtko-białko-olej lniany), której warstwa spowodowała lekką izolację przed nadmiernym wsiąkaniem oleju przy malowaniu, a z drugiej strony nadała bazowy kolor, imprimaturę (pozzuoli). :)

muszka111 napisał(a):jaka farba?...tempera czy oleje?...


Maluje się na tym świetnie olejem i temperami. :ok: Myślę, że istotne jest tutaj związanie się chłonnego gruntu z tłustą temperą. Nie dość, że jest to nie zmywalne, ani nie zdzieralne (po przejechaniu ostrą krawędzią paznokcia, jak to się dzieje w temperze nałożonej na akryl) to stanowi mocny, elastyczny grunt pod każdy rodzaj malarstwa. Podobrazie leżało sobie cichutko rok na szafie. :D
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 Śr, 1 maja 2013, 22:11

Hm... Przy całej mojej sympatii do klejowych zapraw... Dziś miałem mały "moment zwątpienia".

Malowanie i tak zaczyna się od chudej tempery na gruncie przejechanym delikatnym szelakiem, a ta - bądźmy szczerzy, trzyma się do d... Pierwsze warstwy są koszmarne, farba słabo przylega, robią się dziury, przetarcia, itp.
Grunt jest wyszlifowany na błysk i farba zwyczajnie z niego złazi.

Nie widzę większej różnicy w malowaniu na gładziutkim, akrylowym gruncie i na śliskiej zaprawie kredowo-klejowej.

Muszko, tempera trzyma się świetnie na akrylowych gruntach. Na 100% trzyma się na gruncie z Talensa, pastach/masach/podkładach pod wycinanki (z maimeri). Złazi z gruntów bardziej gumowato-plastikowych: Renesans, Blik (chociaż mnie np. odpowiada), polycolor. Do tych gruntów można dosypać kredy i mocniej rozrzedzić je wodą.

W ten sposób łatwo można rozwiązać problem chłonnośc/przyczepności - pozostaje niestety problem gładkiego szlifowania pod złoto. Mnie nie udało się znaleźć dobrego substytutu, chociaż zapewniali mnie w sklepie o zaletach gessa pod wycinanki. Pod złotem wyszły zmarchy,

---

Tempera pod oleje to trochę inna bajka, malować da się nią prawie na wszystkim, problem w tym, żeby ją utrwalić. Albo przechodzimy do tempery tłustej, a potem olejnej, a dopiero na to kładziemy warstwy właściwych farb olejnych, albo bawimy się w jakieś pośrednie werniksowanie (słaby olej, jakiś nie-pękający werniks, itp.). Chodzi o to, żeby temperę coś przeżarło i utrwaliło, inaczej będzie schodzić pod pędzlem. Nie ma nic gorszego, niż portret ze śladami po ospie :))))
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Jagoda Cz, 2 maja 2013, 11:05

Nigdy tak bardzo nie wnikałam w skład chemiczny środków , którymi tworzę swoje prace. Zawsze do gruntowania płócien używam dobrej jakości gessa kupionego w sklepie plastycznym i nigdy nie narzekałam. Pamiętam , tylko raz posłuchałam rady znajomego malarza i zagruntowałam płótno białą farbą akrylową zewnętrzną , kupioną w sklepie przemysłowym , miała się sprawdzić jako grunt....no i totalna klapa, płótno popękało, było bardzo chłonne. Od tej pory nigdy więcej takich eksperymentów :lol:
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez grullo Cz, 2 maja 2013, 16:00

Jeśli farba zrywa grunt i powoduje w nim dziury to oznacza, że z gruntem jest coś nie tak, albo jeszcze nie wysechł.
Tempera nie powinna odłazić od chłonnego gruntu,a tym bardziej odrywać się po przejechaniu pędzlem z olejną po niej. Zephyrze coś tu jest nie tak. :hmm: Chyba, że używa się szczotki do froterowania albo druciaka, to mogą kawałeczki tempery odrywać się i tworzyć brzydko wyglądające grudki. :D

Olej jest spijany przez chłonne gesso i przez temperę. Cała heca polega na tym, że grubo położona tempera zasysa olej i przez to może być miękka przez długi czas. Od czasu położenia tłustej podmalówki warto zaczekać tydzień, albo założyć chudą jajeczną szelakiem bądź kopalem.

To są stare techniki, trzeba się więc uzbroić w cierpliwość. Albo kupić gotowca.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 Pt, 3 maja 2013, 08:20

Przyczyna jest bardzo prosta :) Warstwa tempery nie może być kładziona na gesso, które zostało pociągnięte farbą akrylową (winylową), nawet cieniutka warstwa np. ochry z renesansów sprawi, że farba będzie "zjeżdżać" pod pędzlem.

Drugi powód - tempera musi być idealnie sucha. Przy pracy na szybko, często kładziemy laserunki na powierchni, która powinna jeszcze schnąć.

Dlatego, myślę, że powinno się to robić tak:

1) zaczynać na białym gesso, ew. gesso zabarwionym pigmentem (trzeba uważać, bo niektóre pigmenty mogą zmienić właściwości gessa)

2) Po naniesieniu pierwszych warstw tempery (czy to umbra, czy chiaro-scuro - jeśli malujemy na czerwonym bolusie), farbę trzeba przejechać czymś, co ją przeżre i przytrzyma na miejscu. Obojętnie: szelak, olej, damara, itp. (damara podobno pęka)

Czyli, robimy taką-jakby imprimaturę.

4) grissaile i martwą warstwę nanosiłbym już emulsją lub tłustą temperą
5) a kolor kładł farbą olejną.

W ten sposób, używając np. liquinów, można machnąć klasyczny obraz w 1-3 dni! Jak ktoś nie wierzy, niech spróbuje!
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Poprzednia strona

cron