oswietlenie pracowni

tu pomagamy sobie wzajemnie

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 32 gości

Postprzez Ela Kolodziejczyk Pn, 3 czerwca 2013, 18:27

Moi drodzy, mam pytanie dotyczace oswitlenia pracowni/ miejsca do malowania.
Przez ta koszmarna pogode burze co godzine nie mozna normalnie malowac w swietle dziennym. Jak rozwiazaliscie kwestie pracy przy sztucznym oswietleniu?
Ja kupilam zarowke fotograficzna 28 W, 5500 -6000 K. Niby temperatura swiatla dziennego, ale mam wrazenie, ze kolory sa intensywniejsze . Lagodze je, w rezultacie na drugi dzien rano wszystko jest blade :hmm: Takie malowanie nie ma sensu. Macie jakies sprawdzone rozwiazania?
Avatar użytkownika
Ela Kolodziejczyk
 
Posty: 574
Dołączył(a): Śr, 19 grudnia 2012, 22:46

Postprzez Magdalena Sciezynska Wt, 4 czerwca 2013, 11:48

posiadam 4 zarówy foto 125w 5500k i tak jak mówisz światło jest bardzo ostre/blade niby to kupy sie nie trzyma ale takie właśni jest. Barwy na obrazie są żywe, wyraziste, a rano blade........ więc kupiłam parasolki studyjne
białe w środku i czarne na zewnatrz i światło odbite jest łagodniejsze nie wali po oczach ani po płótnie. Nie ma pierwotnego efektu. Korzyść jest dodatkowa bo fotki robione z parasolkami są o niebo lepsze. polecam
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez Ela Kolodziejczyk Wt, 4 czerwca 2013, 13:52

Dzieki, Lamka :)
doskonale wiesz o czym pisze. Ja mam jeszcze jedna taka sama zarowke, ale jak ja wlacze to tak daje po oczach, ze nie widze co maluje. Jezeli u Ciebie patent z parasolami sie sprawdzil to zainwestuje w kupno takich. do tej pory wieczorami robilam tylko szkice albo podmalowki.
:-*
Avatar użytkownika
Ela Kolodziejczyk
 
Posty: 574
Dołączył(a): Śr, 19 grudnia 2012, 22:46

Postprzez zephyr7 Cz, 6 czerwca 2013, 23:59

Zmień biel, nie światło!

Maluję wieczorami, przy halogenowej lampce nocnej (światło "żółte"). Jest to kolor harmonizujący moje prace: ciepła paleta, żółte medium (złotawy olej lub spoiwo tempery), ciepłe światło lampki. Nigdy nie miałem problemów z bladością obrazów.

...Dopóki nie użyłem bieli tytanowej. Nie wiem dlaczego, ale w świetle lampki, kiedy farba jest mokra, nie widać tak intensywności tego paskudztwa i łatwo przebielić. Szczególnie przy malowaniu twarzy - wychodzą zimne i trupio-blade... brrr.

Dlatego, prawie nie używam bieli tytanowej. Za to, bardzo mi odpowiadają właściwości imitacji bieli ołowiowej, zwłaszcza z W&N i artisti.

Poza tym, zostaje jeszcze werniks retuszerski (który można delikatnie przybarwić), liquin fine details (barwi na złoto) i moje ulubione dziwaczne wynalazki: maimeri olio HD. To coś jest rewelacyjne do laserunków poprawiających nasycenie kolorów - te farby są bardzo słabo kryjące i możemy nimi bezstratnie "podkręcić" dowolny przybladzony obszar w obrazie.
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Ela Kolodziejczyk So, 8 czerwca 2013, 08:02

Dzieki Zephyr :)
ja juz problem mam rozwiazany, Przyznaje, ze przy sztucznym swietle maluje tylko wtedy, gdy musze. Organizuje sobie tak prace, zeby malowac w dzien. Poprostu tak wole.
Nie jestem zwolenniczka stosowania roznych srodkow podbarwiajacych obraz. Uzywam minimum mediow :) Klade kolor i ma wygladac tak jak chce, a jak cos nie gra, maluje to ponownie.
Avatar użytkownika
Ela Kolodziejczyk
 
Posty: 574
Dołączył(a): Śr, 19 grudnia 2012, 22:46

Postprzez Beata N, 9 czerwca 2013, 17:27

Mnie przeszkadzało światło padające bezpośrednio na płótno, które albo powodowało błyszczenie albo odbijając się od płótna męczyło mi wzrok. Problem rozwiązałam zmieniając lampę sufitową. Zamiast kloszy skierowanych ku sufitowi mam teraz klosze skierowane ku dołowi. Cztery żarówki idealnie oświetlają mi stanowisko pracy wraz z płótnem i nie przeszkadzają przy malowaniu. Czasami przy zmiennej pogodzie nawet w ciągu dnia zapalam utrzymując cały czas takie samo oświetlenie pomieszczenia.

Nie lubię malować na dworze przy słonecznej pogodzie i w bardzo słonecznych pomieszczeniach. Obrazy zawsze wyglądają jak przepalone zdjęcia i później je poprawiam:)

Zgadzam się z Zephyrem odnośnie bieli. Tytanówką przy nieodpowiednim oświetleniu można wszystko załatwić. Przytłacza słabsze, bardziej przejrzyste kolory, matowi obraz. Warto dodać do niej bieli cynkowej do chłodniejszych partii lub flake do cieplejszych (PW4, PW1). Sama biel cynkowa wysusza do zimnego białego jest twarda i krucha. Flake Biały był używany przez artystów z całego świata od starożytności, szybko schnie, tworząc powłokę, która jest trwała, o dobrej elastyczności i zwartej konsystencji same atuty ;) Flake White i Hue lepiej nadają się do mieszania z ciepłymi kolorami, aby utrzymać ciepło i jasność. W&N Artists jest dla mnie chyba najlepszym rozwiązaniem, dziękuję, że mnie do nich przekonaliście :-*
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08