zephyr7 napisał(a):Chciałbym zapytać, jak dawni i współcześni malarze podchodzili i podchodzą do rysunku postacji, szczególnie aranżowania scen i szkiców do obrazów
Nie wiem jak inni, ale ja Ci mogę napisać jak ja to robię i kolejność ma tutaj znaczenie:
1. Wymyślam scenę. Mam taki dar od Boga: olbrzymią wyobraźnię i jestem osobą bardzo kreatywną, temu to mi przychodzi bez najmniejszego trudu i ze sporym nadmiarem. Obecnie mam chyba z 50 pomysłów na nowe obrazy, a ciągle rodzą sie nowe. Niektóre pomysły mam bardzo trudne do namalowania i często je odrzucam, gdyż boję sie, że zwyczajnie nie podołam. Ma to też wadę, bo ciągle brak mi czasu by je wszystkie zrealizować i miotam się, który pomysł wybrać, temu często zaczynam rysować kilka obrazów równocześnie i często nie kończę połowy z nich.
2. Robię szybki szkic w małym szkicowniku lub na skrawku papieru, by zapamiętać pomysł .
3. Robię (wstępny) prosty szkic węglem na dużym płótnie by rozplanować kompozycję całego obrazu, tzn. postaci + tło + symbole...
4. Odstawiam szkic (tyłem do siebie) na kilka dni.
5. Wynajmuję modelkę na sesję foto (nie mam z tym problemu bo zgłaszają się sami i nawet czekają w kolejce, naprawdę) ustawiając ją/go tak jak mam w szkicu wstępnym, lub proszę któregoś z domowników jeśli to łatwy układ by pozował w realu do całej postaci lub użyczył mi np. dłoni lub stopy, twarzy.... Ta jedna modelka/model pozuje mi do wszystkich postaci na tym obrazie, oczywiście celowo zmieniam jej rysy, uczesanie, ubranie.... Często gdy modelka pozuje mi w spodniach to później tkaniny (suknie) upinam szpilkami na zrolowanym kocu.
6. Uzupełniam (poprawiam) szkic dodając trudne skróty, modeluję dłonie, stopy.... nadal pracując tylko węglem.
7. Zmazuję delikatnie szmatką nadmiar węgla i robię dokładny szkic monochromatyczny z cieniami farbą akrylową wspomagając sie fotografią modelki oraz innych rzeczy (zegar, kwiaty....) w detalach. To żmudny proces i często taki (wielopostaciowy) akrylowy szkic/podmalówkę robię wieczorami przez 2 tygodnie.
8. Nakładam barwne laserunki i tyle warstw ile zechce, aż do spełnienia. Koniec.