Ja miałam taki mały dylemat bo miałam trochę mokry obraz a już musiałam go podarować. Więc ktoś z mojej rodzinny wpadł na genialny pomysł aby zapakować go wielkim opakowaniu po pizzy.
Tak też zrobiłam , kupiłam opakowanie(niedrogo ono kosztuje,ale wielkie oczywiście) i tak zapakowałam obraz do opakowania.
I tak teraz robię.
Wiąże się jeszcze pewna historia z tym opakowaniu - mój eks jak otworzył swój prezent to był zdziwiony bo myślał że to pizza. Już był uradowany i gdy go otworzył zdziwienie zobaczył obraz zamiast kawałka pizzy.