Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 23 gości
przez Fen Pt, 15 stycznia 2010, 00:45
Dla mnie liczy się krycie i kolor,przede wszystkim efekty kolorystyczne.Może jeszcze to ,aby malatura nie popękała,bo byłoby mi wstyd przed kimś ,kto mnie kupił.
ja używam phoenixow. Są bardzo twarde, geste, takie az sztwne po wyciśnięciu z tubki. Kupilam zestaw 18 kolorow i czesc kolorow nie dała się nawet wycisnąc z tubek. Natomiast po rozrobieniu z medium farby jak farby. Nie kupie ich ponownie, tym bardziej na sztuki bo boje sie ze nic z nich nie wycisnę. Nie wiem jak z trwałościa bo malowalam nimi niedawno. Kolory w porządku. Nawet sklonna jestem powiedzieć że nie widzę różnicy (poza tej w konsystencji i w trwalości nakretek) miedzy phoenixami, innymi tanimi chinskimi, renesansami czy nawet jak ostatnio malowalam vangoghami. Ale ja mało wytrawna i mało wymagająca jestem
Potwierdzam tylko Wasze opinie. Sam jak zaczynałem przygodę z malowaniem to przeszły mi przez ręce PHOENIXY. Do dziś zostało mi kilka tubek, ale używam ich tylko do zamalowywania boków obrazów. Pigment i konsystencja, oraz efekt końcowy pozostawia wiele do życzenia po użyciu tych farb. W tej kategorii wydają się być lepsze Mariesy.