Grullo, z tą pracą droższymi materiałami różnie bywa. Wysoka cena może wynikać z jakości lub być wypadkową działań marketingowych - a czasem z jednego i drugiego: W&N, Talens, itp.
Czasami droższe materiały są trudniejsze w stosowaniu: na przykład, niektóre żółcienie z Maimeri Artisti mają dziwną konsystencję, czasem plują olejem - za to ten kolor! Po prostu rewelacja! Zdecydowanie łatwiej i przyjemniej maluje się zwykłymi Amsterdamami. Tak samo MasterClassy - grudki, nierównomierne nasycenie pigmentem, zaschnięty olej, itp. Za to kolor, faktura, połysk - super.
Grullo (jeszcze raz

), w moim przypadku wyrób farb nie jest stratą czasu, tylko koniecznością. Nie dam 78zł za tubkę Hardinga, na pewno nie przy większych formatach! Ze słoiczka żółtego kadmu wychodzi naprawdę dużo farby, ale nawet pomijając to - końcowy efekt na płótnie jest rewelacyjny. Najczęściej jednak "oszukuję" dosypując czystych kadmów do średniej jakości farbek. Taki "tuning" robi z Van Goghów Rembrandty, z Renesansów Van Goghi, a z Phoenixów... Phoenixy z domieszką czystego pigmentu
