Przepisy dot. handlu trującymi pigmentami

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 17 gości

Postprzez zephyr7 Pt, 4 lipca 2014, 18:13

Co jakiś czas, kiedy próbuję nabyć ciekawy pigment do ikony, spotyka mnie niemiła niespodzianka: Szmalcownicy odmawiają sprzedaży, zasłaniając się rozporządzeniem unijnym.

Moje pytanie, Kochani: wskażcie, proszę, podstawę prawną, która zabrania handlu bielą ołowiową i innymi trującymi pigmentami!? Chciałbym wiedzieć:

1) Co muszę zrobić, aby móc legalnie nabyć m.in. biel ołowiową, aurypigment, żółcień ołowiowo-cynową, itp.
2) czy rzeczywiście trzeba mieć wykształcenie i firmę konserwatorską???

Jeśli tak, to dlaczego mogę sprowadzić dowolny pigment ze Stanów? Czyżby zamówienie takiej paczki stanowiło przemyt??? :)
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Magdalena Sciezynska Pt, 4 lipca 2014, 20:00

i tu masz UNIĘ, która wie co dla ciebie jest dobre, a co nie dobre, oni wiedza lepiej od ciebie ……..
a w normalnych krajach człowiek jest wolny, jak chce sie truć niech sie truję , nikogo to nie obchodzi…..

pisze bez zadnego sarkazmu, aby tego źle nie odebrać - ja jestem za wolnością pod każdym wzgledem
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez zephyr7 Pt, 4 lipca 2014, 20:41

No właśnie - dyrektywa, tylko gdzie znaleźć konkretne przepisy?
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez grullo Pt, 4 lipca 2014, 21:22

http://ec.europa.eu/enterprise/sectors/chemicals/reach/index_en.htm

W świetle przepisów nie możesz kupić, gdyż być może jesteś "tym złym", który zatruje siebie, a przede wszystkim możesz chcieć wytruć innych. Malarz-terrorysta. ;) A tak na serio, to Unia przegina pałę już chyba w każdym kazusie. Nie możesz kupić bieli, ale możesz kupić ołów-metal, nie możesz aurypigmentu w proszku, ale ten "kamyk" bez problemów nabędziesz podczas giełdy minerałów. Nie wolno Ci kupować rtęci, ale masz ją w żarówie, która właśnie nad Tobą dynda.

Chyba ma rację jeden znany polityk, który przeciwny jest wszelkim zakazom. Sto lat temu można było kupić morfinę czy kokainę w aptece bez recepty i wciągać ile wlezie. :D Jak się kupiło trutkę arsenową na szczury i nakarmiło nią dziecko sąsiadki, to po prostu zakładali pętelkę na szyję. Człowiek myślał co robi, a teraz przepisy mówią nam co mamy robić, a czego nam nie wolno. Powstaje człowiek-robot zaprogramowany na komendy: zrób to, a tego nie.

Zeph, Ty chcesz sprowadzić te materiały z Niemiec, a to przecież samo sedno Unii, serce. Oni sami obłożyli się takimi ograniczeniami, że nie mogą sprzedawać już nawet chromianów, którymi np. Chińczycy nadal malują autka i znaki drogowe.

Ale nie jest jeszcze tak źle, nie mantykujmy. Lepiej zastanowić się jak grać tymi "kartami", które mamy. ;)
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 Pt, 4 lipca 2014, 22:12

Uff... To inaczej, bo te przepisy są mętne.... Kto może kupić wspomniane pigmenty?

Co muszę zrobić, żeby ze spokojem ducha kupić mineralne pigmenty do ikony?

ps. chodziło mi o sprowadzanie z USA...

ps2. a gdzie można tanio kupić arkusze ołowiowe? (obornik już załatwiony) :D
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez grullo So, 5 lipca 2014, 00:47

Mi ktoś kiedyś powiedział, że potrzeba dokumentu potwierdzającego, że albo mam pracownię konserwatorską, albo piszę ikony i koniecznie potrzeba mi tego pigmentu. Ale to było parę lat temu, teraz pewnie zaostrzyli przepisy.

PS. Ja nie przyłożę do tego ręki i nie namówię nikogo na produkcję własnych, niebezpiecznych pigmentów. :-P Wiem jakim ryzykiem to jest obarczone i ile szkody można sobie i środowisku wyrządzić. Produktem ubocznym jest tutaj bardzo dobrze rozpuszczalny "cukier", który musi zostać dokładnie zutylizowany, bo jeśli spuści się go kanalizacją to natura ucierpi w najwyższym stopniu. :dobani: Dodatkowo samemu można sobie biedy narobić, a to przecież odkłada się w organizmie, wbudowuje w strukturę kości i podtruwa. To już lepiej kupić sobie słoiczek gotowca. Wspomniana przez nas x tygodni temu biel ze znanego sklepu nie jest najgorsza, robiłem mały teścik i wyszedł obiecująco.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Magdalena Sciezynska So, 5 lipca 2014, 11:46

a nie bawiliście się żołnierzykami ołowianymi ? a nie topiliście ich w rondelkach? :D
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez Jagoda So, 5 lipca 2014, 13:13

...nooooooo , ja nie :) ...teraz też nie sprawdzam co w farbie jest, tylko czy na światło odporna, żeby zaraz praca nie "siadła" ......bo jak zaczęłabym tak wnikać szczegółowo jak koledzy to pewnie nic bym nie namalowała , i tak mało maluję :dobani: ...ale doceniam poszukiwania Kolegów, czytam informacje i dużo już wiem czym maluję :ok:
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez Magdalena Sciezynska N, 6 lipca 2014, 21:07

zephir , tyle pisze a co maluje i jak……. :hmm:
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez grullo N, 6 lipca 2014, 21:39

Wiedza malarsko-warsztatowa potrzebna jest, ale w praktyce. Jeśli z tej naszej gadki lepszych dzieł nie przybędzie, to klapa na całej linii :D Znam takich, których wiedza technologiczna zatrzymała w miejscu i od kilkudziesięciu lat nie ruszyli do przodu. Trzeba łyknąć trochę informacji, ale jeszcze więcej przepracować we własnym atelier. :)
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Następna strona

cron