Nowe marki i rodzaje farb

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 13 gości

Postprzez grullo N, 12 lipca 2015, 15:54

Beatko, no to takie unikaty to akurat należy trzymać i nie puszczać! Ja kolekcjonuję raczej sypkie pigmenty, ale taka farba 50-letnia zdatna jest jeszcze do użytku. Ba, zdarzają się farby 100 letnie, jeszcze płynne.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 N, 12 lipca 2015, 18:52

Oj, widzę że się rozkręciło :)

Pytanie tylko, gdzie jest granica jakości?

Bardzo często używam sypkich pigmentów - powiedzmy że są czyste i "nie-oszukane". Małe ilości farby robi się banalnie prosto - tylko dość długo. Przynajmniej, jeśli chcemy aby uzyskać maślaną konsystencję. Taki eksperyment jest o tyle wartościowy, że pozwala ocenić inne farby pod względem koloru, lepkości, itp.

Właśnie dlatego przesiadłem się z maimeri artisti na W&N. Nie twierdzę, że jakość powala - ale te farby naprawdę są niezłe.

I teraz nasuwa się pytanie:czy da się dostrzec różnicę między W&N, Hardingami, czy Smithami????
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez vengo N, 12 lipca 2015, 22:14

Beata napisał(a): Mam jedną tubkę do oglądania :lol: żółty kadm W&N z serii limitowanej(historyczne pigmenty) z lat (jakoś o ile dobrze pamiętam) 1940-1950. Podobno na e-bay mogę sprzedać tubeczkę (maleństwo 22 cm3) za ok 600zł. Ta ma jeszcze metalową nakrętkę. Nie sprzedam ale malować też raczej nie będę :D


Beatko, a ja bym taką tubkę sprzedał na e-bayu za te 600 zł. Bez skrupułów. Dlaczego? Bo albo bawię się w kolekcjonerstwo, albo w malarstwo, a jedno i drugie jednocześnie wychodzi zbyt drogo. Pomyśl, ile mogłabyś za tę jedną kupić innych farbek... 8)

grullo napisał(a):Odwagi Vengo, odwagi! ;) :) Przecież kiedyś musi do tego napoczęcia dojść! Ja się właśnie w ten sposób przełamałem, że kończyły mi się tańsze i nałożyłem na paletę tych droższych. Po za tym to nie ostatnie drogie farby w życiu, magazyny się opróżniają a potem znowu dostawa jest i farba będzie zawsze. Może powstanie kiedyś w Polsce firma z prawdziwego zdarzenia, produkująca lepsze lepszości niż Karmańskie, Astry i Renesansy i nie trzeba będzie ich wieźć z NY, Portland czy Blue Ridge. Znam kogoś kto już zaczął, ale jak to się skończy to nie wiem. :hmm:


Ja tam na Astry nie narzekam, konsystencja mi naprawdę odpowiada i większość kolorów również. Karmańskich mam kilka, ale jeszcze nie wyrobiłem sobie zdania po sporadycznym użyciu. Do Renesansów jestem na anty przez długie schnięcie, blaknięcie koloru i niespodzianki kolorystyczne, jak zmiana odcienia przy cienkiej warstwie dla niektórych modeli; chociaż kilka sztuk zostawiłbym w palecie.

Grullo, jakieś tajemnice tutaj uprawiasz... ale rozumiem, taki marketing obliczony na wyczekiwanie. Kiedy premiera "kogoś, kto już zaczął", jeśli to nie tajemnica ? 8)

A propos przełamania.
Jaki jest największy horror dla malarza ?
Farby na palecie po skończonym malowaniu.

Ale suchar pocisnąłem, jak Karol z Familiady :lol:
vengo
 
Posty: 95
Dołączył(a): So, 20 września 2014, 11:25

Postprzez grullo Pn, 13 lipca 2015, 00:49

Nie mogiem Vengo, nie mogiem :D nic więcej powiedzieć. Na razie te farby produkowane są li tylko na zamówienie i prędko w sklepach się nie pojawią.
Suchar przedni 8)
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Jagoda Pn, 13 lipca 2015, 11:48

...farby macie po to ,żeby na nie patrzeć :lol: , no nieeeeeeee :lol: ...rozumiem, jak kupię coś nowego, droższego to z zachwytem pooglądam i nie mogę doczekać się kiedy zacznę malować ...bo po to je kupiłam.
Zaczynałam 100 lat temu astrami , nadal uważam,że to dobre farby, potem długo były van goghi , nadal jeszcze są , "liznęłam" hardingów , ale się nimi nie zachwyciłam , rembranty fajne ale 80% to laserunkowe czyli nie dla mnie, master classy chyba odpowiadają mi najbardziej , dużo kryjących, cena przystępna, mam magentę z maimeri puro , barwnik zaje....y ...ale ceny z tej marki powalają , nie dla mnie.
Podsumuję tak , nie do końca najważniejsze czym , ważne jak namalowana praca , znam artystów ( z plenerów) co to czynią cuda każdą marką farby...może i obraz kiedyś straci trochę kolorki ale urok pozostanie ten sam ...i tego się trzymajmy ;) :)
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez grullo Pn, 13 lipca 2015, 14:26

Tak, trzęsiemy się na widok farb, dziewiczych, nienapoczętych. :lol:

Przy okazji nie każdy z nas jest malarzem i niektórzy lubią po prostu "rzadkie okazy" kolekcjonować. Sam miałem/mam w łapkach takie, którymi nikt nawet nie odważyłby się malować, a które są niezwykle interesujące choćby z racji ich pochodzenia. Także trochę wyrozumiałości tutaj poproszę :D

Oczywiście że można wykonać cudeńka najtańszymi farbami, ale trzeba wpierw być mistrzem. Nie każdy nim się staje po kilku obrazach :-P Interesująca może być kompozycja, rysunek, stosunek brył, rozedrgania faktury i to świadczy o kunszcie, a nie droga zagramaniczna farba. Nikt temu nie zaprzecza. Ktoś tutaj na forum, malował niegdyś cegłą pokruszoną zmieszaną z olejem i bardzo przyjemnie to wyglądało. Da się?
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Jagoda Pn, 13 lipca 2015, 18:40

grullo napisał(a):Tak, trzęsiemy się na widok farb, dziewiczych, nienapoczętych. :lol:


...oj grullo...nie chciałam żeby mój post tak został odebrany :hmm: ...jeśli Cię obraziłam to przepraszam , napisałam najnormalniej co myślę o nienapoczynaniu nowych , drogich , markowych farb , bo dla mnie to nonsens nie malować farbką do tego celu kupioną ...ale przepraszam wszystkich kolekcjonerów owych farb , cóż każdy ma swoją pasję i broni jej , ja to rozumiem .
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez Beata Pn, 13 lipca 2015, 19:36

Moja farbka do patrzenia na tubkę :) była kupiona za śmieszne pieniądze i przez przypadek okazało się że jest coś warta i nie chodzi tu o wartość materialną. Uważam że przy moich "zdolnościach" malarskich użycie takiej farby/tubki byłoby profanacją. Wolałabym aby została użyta do renowacji starych dzieł niż do zabawy w malowanie. Z jakiś względów poprzedni właściciel (nie żyje) też jej nie ruszył...może z tych samych co ja :hmm: Takie tubki w tej chwili można oglądać w muzeach i używanie jej to tak jak bym miała dzieło Moneta i wykorzystała podobrazie bo wisi i marnuje się ;) Tak ja to czuję.
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez Beata Pn, 13 lipca 2015, 19:39

Jagoda napisał(a):.może i obraz kiedyś straci trochę kolorki ale urok pozostanie ten sam ...i tego się trzymajmy ;) :)


Oj nie prawda...po kolorkach to i po uroku :)
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez Magdalena Sciezynska Pn, 13 lipca 2015, 21:29

zephyr pyta - gdzie jest granica jakości?
czy farby są najlepszej jakości to sie okaże po 100- 200latach , my się chyba już nie zdążymy dowiedzieć…

co do rembrandtów to powiem , że obrazy malowane w 81 roku dziś są dokładnie takie jak 30 lat temu i myśle że za 30 lat beda takie same jak "nowe"
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Poprzednia stronaNastępna strona

cron