Podobrazia i grunty

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 19 gości

Postprzez Fen Pt, 15 stycznia 2010, 19:40

Zaopatruję sie w bardzo dobrej jakości podobrazia o dobrze zagruntowanym płótnie i sosnowych,posiadających swoja wagę,stabilnych i doskonale połączonych krosnach-od podbieszczadzkiego producenta,ale zdarza się ,że dostane lichej jakości blejtramy i takie mam pytanie:- jak je podrasować?Czym?Pytanie moje dotyczy rozwiązania jak najmniej wymagającego,albo tworzenia samoróbnych mazideł gruntujących ,lecz gotowca.Czy ktoś ma w tym doświadczenie?Co mogłabym zakupić i użyć w sposób szybki i łatwy?
Fen
 

Postprzez Magdalena Sciezynska Pt, 15 stycznia 2010, 20:55

żelatyna - stygnąca
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez muszka111 Pt, 15 stycznia 2010, 23:41

Zamiast żelatyny, na gołe płótno klej kostny, ja kładłam 2-3 razy ale sama rozpuszczałam i podgrzewałam...na to malowałam podbiałką z kredy, kleju i bieli cynkowej w proszku 2-3 razy...to trudne i pracochłonne...

teraz kupuję gotowe blejtramy... :D
Avatar użytkownika
muszka111
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 1832
Dołączył(a): Cz, 17 grudnia 2009, 03:13

Postprzez Magdalena Sciezynska Pt, 15 stycznia 2010, 23:54

ale to nie miało być na gołe płótno, które trzeba zagruntować, tylko na kiepski blejtram :mrgreen:
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez Fen So, 16 stycznia 2010, 00:18

A właśnie,miałam na myśli już zagruntowane blejty ,lecz przypominające kuchenne ceraty sprzed stu lat :D Może gotowe gesso zdałoby egzamin.
Fen
 

Postprzez Krakusia So, 16 stycznia 2010, 09:59

Fen, ja też kilka razy ratowałam gotowe podobrazie, bo nie mogłam na nich malować. Najczęściej robiłam to starym sposobem tzn. zamalować 1 warstwą kleju perełki (jak kasza)+ woda + domieszka kredy, bieli cynkowej. Problem w tym, że każdy lubi nieco inne grunty, tzn. różnie chłonne. Dlatego nie wiem co Ci napisać abyś na mnie nie psioczyła. Gotowych gruntów nie znam, nigdy nie kupowałam. Ja jestem starej daty i przez 30 lat sama gruntowałam.
Używałaś kiedyś takiego kleju "PEREŁKA" ??: http://www.szal-art.pl/kleje_37/
Jeśli nie, to koniecznie wypróbuj.
Ja, przeciwnie do Muszki, nie gruntowałam grubo, bo lubię fakturę płótna lnianego.
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez oldmalarz So, 16 stycznia 2010, 11:05

Fen napisał(a):Zaopatruję sie w bardzo dobrej jakości podobrazia o dobrze zagruntowanym płótnie

Fen napisał(a): ale zdarza się ,że dostane lichej jakości blejtramy


..Hmm.. no to dla mnie to już nie były by bardzo dobrej jakosci ..nie po to chyba sie płaci żeby po kims poprawiac..
..w dobie kolosalnej konkurencji w dziedzinie blejtram mozna z dostawcą pogadac .. o zmianie ..takowego .
.ja tak robie wiele razy ..szczególnie z mechanikami samochodowymi..i pomaga..

ale jesli już takowa sytuacja zaistnieje proponuje temat pt.."zrób to sam" ..ale wiadomo jest to czasochłonne i przypomina bardziej przyjemnosc zrobienia gruntu przez siebie samego ,niz logike czasową i cenową..
czyli np.dla miłosmika "własnych gruntów" jakim np. jest Krakusia (jesli dobrze zrozumiełaem)

ja staram sie kupowac, dostwac lub w jakikolwiek sposób zdobywac stare blejtramy szczególnie stare krosna ..
mozliwosci jest wiele ...przez lata uzbierało sie sporo oryginalnego płótna lnianego w szufladach..gwozdzi tez nie brakuje ..kupuje za jakies psie pieniądze żelatyne w sklepie i poswiecam pare chwil na takową czynnosc ..:)
obijanie.jpg
obijanie.jpg (220.84 KiB) Przeglądane 15949 razy


wbijam na przemian trzy gwozdzie w bok krosienka (środek- lewo -prawo) odwracam płócienko o 180" i powtarzam tę czynnosc, tak samo robie z pozostałymi bokami odpowiednio mocno naciagając..a potem uzupełniam jak leci reszte boków ....
zelatynę przygotowuje w kąpieli wodnej czyli dwa garki jeden w drugim w większym woda ,w mniejszym rondelku do połowy zelatyna z wodą ..czekam aż zagotuje sie woda w wiekszym garku i troche podtrzymuje na zagotowaniu ..nastepnie odstawiam do wystygniecia do konsystencji rzadkiej galaretki..
zelatyna.jpg
zelatyna.jpg (108.11 KiB) Przeglądane 15949 razy


gdy zelatyna dojdzie smaruje płocienko dłonią
smarowanie..jpg
smarowanie..jpg (104.97 KiB) Przeglądane 15949 razy
smarowanie 2.jpg
smarowanie 2.jpg (80.91 KiB) Przeglądane 15949 razy

boki równiez staram sie wysmarowac dla estetyki i lepszej przyczepnosci..
smarowanie 3.jpg
smarowanie 3.jpg (73.79 KiB) Przeglądane 15949 razy


i najważniejsza czynnosc -kładzenie gruntu ..najlepszy jest wytarty pędzel nie zostawijący smug ..-gesso (renesansu) rozrzedzam lekko wodą na jakims podłozu mieszając je z dwoma kroplami czarnego tuszu (moze byc tez czarna farba akrylowa) .taką papką maluje wyschnietą powierzchnie zażelatynowanego płótna nie dbając o estetykę po godzinie mam wyschniety grunt o barwie lekko szarej niedbale i nierówno pomalowany..ma to dwie zalety ..przełamuje bariere przed strachem tzw."przed białym nieskazitelnym płótnem" niedbale pomalowany grunt zacheca abysmy jak najszybciej malowali i zlikwidowali te nieładną bzrydką powierzchnie ..:) ..a odcień jasno szary ..idealnie pokazuje kazde połozenie białej farby jak oślepijacy błysk reflektora w nocy ..czyli zniweluje działanie stresu przy usilnym wprowadzeniu białych partji na białym płótnie gdzie cieżko zrónicowac odcienie bieli..;)
gruntx.jpg
gruntx.jpg (96.23 KiB) Przeglądane 15949 razy


tak że ratowanie polecam (dla chcących) równiez w taki sposób..szczególnie w koncowej fazie..
oldmalarz
 

Postprzez Krakusia So, 16 stycznia 2010, 12:13

Odli, ależ pięknie to pokazałeś :D Super!
A jak zawijasz kant? możesz wkleić foto ze zbliżeniem?

Ja byłam zwolennikiem "własnororobnych" gruntów bo mam 50 lat i dawniej nie można było kupić gotowych, a później jak się pokazały w sklepach to były drogie. U stolarza zamawiałam hurtem blejtramy i miałam rolkę płótna lnianego i wór Perełki. Gdzieś od 5 lat kupuje gotowce, a od 2-3 lat tylko firmy DEF (one nie wymagają poprawek). Obecnie nie chce mi się gruntować. Ale nadal twierdzę, że "własnorobne" były najlepsze. Mam w piwnicy kilka nieudanych obrazów, które właśnie czekają na zerwanie płótna, więc kiedyś tam wrócę do tego sposobu.
Gotowego Gesso nie kupowałam bo nie było takiej potrzeby (miałam jeszcze zapasy kleju) i nie twierdzę, że jest gorszy. Po prostu go nie znam.
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Fen So, 16 stycznia 2010, 12:36

Oldek- ZAOPATRUJĘ SIĘ(czyt. kupuję) doskonałej jakości blejty,podobnie jak Krakusia- firmy "DEF",ale zdarza się ,że DOSTAJĘ(czyt.w prezencie dostaję na przykład od kogoś) ceraty .
Fen
 

Postprzez Krakusia So, 16 stycznia 2010, 12:48

przypomniało mi się, że można by pomalować takie gotowe podobrazie np. farbą studyjną PHOENIX, ale wyrzuciłaś hmmm, a może masz jakieś farby, które zalegają w szufladzie + biel tytanowa aby rozjaśnić jak to ciemnawa jest. Można by je zużyć na ulepszenie już zagruntowanego podobrazia. To też jakiś sposób.
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Następna strona

cron