Caravaggio

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 10 gości

Postprzez Beata Cz, 10 marca 2011, 12:59

Caravaggio- Michelangelo Merisi (1571-1610), malarz włoski, jeden z głównych przedstawicieli wczesnego baroku. Współtwórca malarstwa rodzajowego. Około 1590-1606 działał w Rzymie. Od 1606 w Neapolu, na Malcie i Sycylii. Prowadził awanturnicze życie i często wchodził w konflikt z prawem.



Judith_Beheading_Holofernes_Caravaggio.jpg
Judith_Beheading_Holofernes_Caravaggio.jpg (27.13 KiB) Przeglądane 16223 razy


Judyta i Holofernes ok.1599, Rzym, Galleria Nazionale d'Arte Antica, Palazzo Barberini.

Aby zrozumieć, w jaki sposób osiągał niesamowite efekty światłocienia trzeba przyjrzeć się technice malarskiej, składającej sie na rewolucyjny styl Merisiego.

„Przygotowując płótno, należało wykonać szereg zabiegów, które pozwoliły uzyska c podłoże o wymaganej gładkości i chłonności, zdolne przyjąć spoiwo malarskie i zapewnić jednolite wysychanie pomalowanej powierzchni. Najlepsze było podłoże z lnu o odpowiedniej ziarnistości, o której decydowała grubość włókien. Po wyborze płótna było ono powlekane warstwą kleju, wykonanego najczęściej ze skór zwierzęcych, na przykład króliczej. Po wyschnięciu warstwy kleju płótno pokrywano równomiernie zaprawą zwaną gruntem, złożoną z kleju, gipsu i oleju, nakładana warstwami, coraz bardziej rozwodnionymi, az do uzyskania wystarczająco gładkiej powierzchni. Na ogół stosowano zaprawę białą lub innej, jasnej barwy, dzieki czemu kolory malowidła stawały się bardziej świetliste. Tymczasem Carvarggio nanosił na płótno jeszcze jedną warstwę-ciemnej farby. Zabieg ten stosował systematycznie ponieważ zwiększał on intensywność jasnych kolorów na ciemnym tle. (Z upływem czasu jednak ciemna zaprawa niekorzystnie wpłynęła na barwy, wskutek czego niektóre części obrazów Carvarggia wyblakły i pociemniały.) Dzięki temu zyskiwały osobliwą matowość, która stała się charakterystyczną cechą techniki artysty. Malowanie na tego typu podłozu wiązało się jednak z tym, ze twórca nie mógł wykonywać rysunku przygotowawczego. Jak wykazały badania rentgenologiczne obrazów, Carvarggio zaznaczał kontury postaci metalowym ostrzem lub trzonkiem pędzla, nie stosował więc rysunku przygotowawczego czy kartonu, ale jedynie pobieżne szkice. Jest także prawdopodobne ,że do obserwacji swoich modeli uzywał przyrządów optycznych, zwłaszcza do studiowania efektów świetlnych na powierzchni przedmiotów. Gian Pietro Bellori w Vite de’ pittori, scultori et architetti moderni pisał między innymi: ”Z każdym dniem zyskiwał coraz większą sławę ze względu na stosowany koloryt, który nie był już, jak wczesniej, łagodny, ograniczony do kilku barw, lecz złozony z nasyconych czerni, których uzywał do uwypuklenia postaci. Itak przyzwyczaił się do owej techniki, ze nigdy całkowicie nie oświetlał figur lecz, lecz pogrążał je jakby w mroku zamknietej komnaty i rozjaśniał jedynie górna część ciała światłem padającym pionowo z góry, a reszte pozostawiał w cieniu aby wzmóc intensywność oraz moc swiatła i cienia””


źródło: Carvavaggio, Życie i Sztuka, Świat Książki - gorąco polecam ;)
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez Hen Cz, 10 marca 2011, 13:19

Wiesz Beato, o Caravaggiu można godzinami ale takie przepisane z netu czy książki, to strasznie drętwe. Wybacz ale uważam, że jeśli nie piszesz niczego od siebie, własnymi słowami, to po prostu podaj źródło lub linka, każdy sobie sam przeczyta jak zechce. Nic osobistego.
Hen
 
Posty: 12
Dołączył(a): Pt, 28 stycznia 2011, 12:45

Postprzez Beata Cz, 10 marca 2011, 13:49

Rozumie Cię Hen, właśnie dlatego podałam źródło. Książka jest ciekawa i sądzę, ze każdy kto lubuje się w takich opisach, sięgnie po nią. Lubię wiarygodne informacje. W internecie często spotkać można opisy wyssane z palca pisane przez niekompetentne osoby, tym samym wprowadzające w błąd czytających. Osobiście chętnie czytam takie "drętwe" rzeczy. Nie mam też zamiaru przekształcać cudzego tekstu i nie podawać źródeł (tez się z tym spotykam w necie) ponieważ odnoszę się z dużym szacunkiem do cudzej pracy. Mam nadzieję, że te "drętwe" opisy też kogoś zainteresują, tak jak i mnie ;)
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez Krysia karo konin Cz, 10 marca 2011, 16:19

Beatko,rzadko otwieram linki ,jak ktoś podaje.We mnie masz czytelniczkę podawanych tekstów.
Nadeszła pora,żeby Ci podziękować za poświęcony czas na wyselekcjonowanie najistotniejszych rzeczy.
Dzięki. :-*
Krysia karo konin
 

Postprzez MPietak Cz, 10 marca 2011, 17:43

Beatko śmiało ja sam nie umiem obsługiwać komputera,Książek z taką tematyką nie posiadam.Chetnie czytam w galerii,dzięki :brawo:
Avatar użytkownika
MPietak
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 4203
Dołączył(a): Cz, 7 stycznia 2010, 15:08

Postprzez columb26 Cz, 10 marca 2011, 17:52

dziękuje również Beato :) To jeden z moich ulubionych obrazów. Nie ma nic złego w posługiwaniu się książkami, aby coś napisac. Ludzie prace naukowe piszą na podstawie czyjiś badań i książek. Wrzucić link każdy potrafi, ale poświęcić jakiś czas z naszego cennego dnia już nie każdy. :ok: :-*
Avatar użytkownika
columb26
 
Posty: 613
Dołączył(a): Wt, 23 listopada 2010, 19:15

Postprzez Indygo Cz, 10 marca 2011, 23:43

Czytając Wasze posty zastanawiam się czy warto było pisac o Memlingu, Żegalskim i sygnowaniu np, bo właściwie nie podałam źródeł , nie licząc linków do Memlinga i Van Eycka. Z tego co piszecie wynika, ze moja wiedza z różnorodnych, często trudnych do określenia źródeł jest mniej warta, bo nie odwołuję się do konkretnej książki. I w zw. z tym możecie uznac, że niekoniecznie jest prawdziwa. Dobrze chociaż, że to co piszę nie pochodzi z netu.... :hmm: Muszę to przemyślec, bo już drugi raz w tej sprawie przyszło mi żałowac, że się wychyliłam.
Indygo
 

Postprzez Irranea Blathin Cz, 10 marca 2011, 23:47

columb26 napisał(a):Ludzie prace naukowe piszą na podstawie czyjiś badań i książek.

tak, tyle, ze piszą je własnymi słowami, bo inaczej, to byłby plagiat. ;)
ale żeby nie było, że się czepiam [to taka mała dygresja, która mi przyszła do głowy], to powiem, że ja rzadko otwieram linki. i jeśli, ktoś poświęca swój czas i ma chęci na wyłowienie z tekstu tych najbardziej istotnych rzeczy, to podziwiam. :)
Avatar użytkownika
Irranea Blathin
1...
..

1...
..
 
Posty: 497
Dołączył(a): Cz, 11 listopada 2010, 02:00

Postprzez columb26 Pt, 11 marca 2011, 15:46

Indygo napisał(a):Czytając Wasze posty zastanawiam się czy warto było pisac o Memlingu, Żegalskim i sygnowaniu np, bo właściwie nie podałam źródeł , nie licząc linków do Memlinga i Van Eycka. Z tego co piszecie wynika, ze moja wiedza z różnorodnych, często trudnych do określenia źródeł jest mniej warta, bo nie odwołuję się do konkretnej książki. .


warto było to pisać a to że nie odwołujesz się do zadnej książki swiadczy tylko o tym ze masz obszerną wiedze na dany temat której można pozazdrościć :)

Irranea Blathin napisał(a):tak, tyle, ze piszą je własnymi słowami, bo inaczej, to byłby plagiat. ;)
ale żeby nie było, że się czepiam

no właśnie się czepiasz :-P ;) :lol:
Avatar użytkownika
columb26
 
Posty: 613
Dołączył(a): Wt, 23 listopada 2010, 19:15

Postprzez MPietak Pt, 11 marca 2011, 16:54

z tym dzieleniem sie wiedzą to?Też bym się dzielił ale kiepsko u mnie ze znajomością komputra. :D Ponad 50% nie czyta najsmutniejsze że studenci kończą studia nie czytając, po za minimum (streszczenia)tak mi coś?
Avatar użytkownika
MPietak
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 4203
Dołączył(a): Cz, 7 stycznia 2010, 15:08

Następna strona