przez Evagelia Pt, 2 sierpnia 2013, 13:00
Adgam tu nie bylo mowy o tym, ze ASP czyni kogos absolutnym malarzem a cala reszta jest do bani. Ja tam do ASP podchodze z duza rezerwa. Uwazam, ze moze pomoc, ukierunkowac, ale nie jest to koniecznoscia do rozwoju, znam wielu malarzy, ktorzy bez konczenia wszelkich ASP stali sie wybitni, a Ci po ASP im do piet nie dorastaja, wiec to o zadne ASP chodzi a o ASPiracje, dazenia i poglad na sztuke. Nikt tu nikomu nie zabrania malowac, ale dyskutuje o potrzebie wiecznego rozwoju. "Spiewac kazdy moze" tylko nie kazdy to robi by spiewac ze sceny tla tlumow. Jesli ktos jest dobry to nie ma znaczenia ile sie uczyl i gdzie sie uczyl.
Piszesz, ze nie wierzysz ze nie mozna kogos na byle jakosc nabrac.. a to sie dzieje i to czesto. Brzydko to zabrzmi bo to przeciez delikatny grunt religijny i nikt nie ma odwagi tego powiedziec na glos, a jak juz sie ktos znajdzie to zostaje w imie religii najczesciej przeklety, ale uwierz mi ze na wspolczesna i ta 'wspolczesna' w nazewnictwie, ikonografie sie wlasnie nabiera bardzo wielu - bo zwykli a nawet bardziej wierzacy ludzie przy zakupie najczesciej wcale sie na niej nie znaja kieruja sie estetyka wykonania albo jakos mistyczna otoczka wynikajaca z roznych opowiesci. Czy wiesz jak ogromny jest rynek, jakie jest wziecie i jak drogo cenia niektorzy ikony swojej reki, podbijajac cene samym stwierdzeniem "autentyczna ikona bizantyjska", albo wlasnie wskazaniem na swoj autorytet bo ten co napisal ikone skonczyl ASP albo skonczyl jakis kurs, albo gdzies tam byl i cos widzial?.. ceny czasem sa tak wygorowane, ze sobie nie wyobrazasz, a to jaki maja zwiazek z 'autentyczna tradycja bizantyjska' zostawmy bez komentarza.. nie mowie tu o osobach, ktore sie ucza i czasem uda im sie sprzedac jakas ikone, bo te osoby maja swiadomosc swojego poziomu i dobrze wiedza gdzie jest ich kierunek rozwoju.
Najczesciej jest tak, ze na koszt ikony skladaja sie materialy, ktore czesto nie sa najtansze, jak np zloto, deski, wliczany jest czas i trud na zagruntowanie, czas zlocenia np. na pulment, ktory w swojej cenie zawiera koszty kursow, prob, doswiadczen az sie dana osoba nauczyla na pulment zlocic, bo to przeciez wiaze sie ogromnymi kosztami, ceny wyjazdow, kursow, szkol i tak cena dosiega niebios biorac pod uwage same materialy i czas przygotowania calej oprawy ikony, a istota ikony staje sie drugorzedna, mniej wazna, zdaje sie czasem, ze to juz tylko malutki szczegol, to ze jest zaniedbany i pelen niedociagnienc ma zostac przysloniete bogactwem otoczki, szlachetnoscia materialow i jakas tam technika wykonania, podczas gdy ikony nikt nie kupuje dla oprawy i jej wartosc o ile istota jest zaniedbana jest ponizej kosztu nawet materialow, bo
"Glupi i slepi! Co jest wazniejsze? Zloto czy swiatynia, ktora uswieca zoto. (...) Slepcy! Co jest wazniejsze? Ofiara czy oltarz, ktory uswieca ofiare? (...)" Mateusz 23,13-36
Ponadto misja a brak obojetnosci na ignorancje to dwie rozne sprawy.