W tej tzw. demokracji to sie wiele spraw porąbało, czasem sa plenery z prawdziwego zdarzenia a czasem... spotkania ludzi o podobnych zainteresowaniach...
Komisarzem pleneru zwykle od zawsze był nie organizator ale ktoś z autorytetem , znawca sztuki i był to tzw. komisarz artystyczny, korygował poczynania uczestników pleneru, doradzał, dbał o poziom prac.
Czasem gdy organizatorem nie była instytucja , związek "komisarzem do spraw organizacyjnych , określono osobę która o sprawy organizacyjne pleneru dbała, papu , noclegi, nagrody,wycieczki itd. w sumie aby wszystko było co potrzeba .
Tak było dawniej (w ubiegłym wieku), takie zwyczaje zastałem w latach 70 gdy zaczynałem przygodę z plenerami i tak bywa na dobrych plenerach z prawdziwego zdarzenia.
Obecnie plenerów jest więcej a co za tym idzie i zwyczaje się "wymieszały"... bywa że ktoś przedsiębiorczy organizuje plener malarski , rzeźbiarski czy mieszany i usiłuje mieć wpływ na poziom artystyczny, a raczej co mu mają namalować lub wyrzeźbić... dobrze jak sie na tym zna ale w praktyce bywa różnie, różniście

Zwyczajowo organizator zapraszał kogoś z autorytetem , znawcę sztuki i ten pełnił funkcję komisarza art. lub minował któregoś z uczestników o nie kwestionowanym autorytecie i zwykle było to podane w regulaminie pleneru jak też i sam temat przewodni pleneru. Honorarium komisarza pleneru zwykle określał organizator i była to ich sprawa "za ile"
Jak teraz bywa sami wiecie najlepiej.
Do spraw czy ktoś kogoś wygryzł , czy ktoś się nadaje na jakiegoś komisarza to mnie nie interesuje, wiele rzeczy psieje w okół mnie, zwyczaje , honor , słowo honoru, zwyczaje i ludzie itp. itd. ... i plenery psieją ale za to jest ich o wiele więcej. Każdy sobie wybiera to co mu pasuje i plenery też.
Życzę wszystkim udanych plenerów z prawdziwego zdarzenia .
Pozdrawiam
