a to co innego . Jak się nie ma co zrobić z własnymi , to ok niech sobie wiszą U mnie wisza Wasze obrazy ,
byłam kilka razy w domu Floriana i On ma wszedzie swoje obrazy i każdemu kto przychodzi nawet po kilka razy opowiada historie każdego z nich ..... ok, ciekawe jeden raz ........
ale tak czy inaczej to megalomania to moje zdanie.
no , rozumiem że moze nikt nie chce aby w ich mieszkaniu wisiały obrazy konkurencji
choć przyznam sie do tego, że w Belgii wisiały moje wiatraki na scianach ( te co sie nie sprzedały) historia jest o tyle ciekawa że niesamowita: - bieda, aż piszczy nie ma co jeść, a tu córka z ulicy psa przyprowadziła..... byłam zła , bo sami nie mieliśmy co jeść , a tu jeszcze micha psa ......
mineło kilka tygodni spadł 11 listopada pierwszy śnieg. Wyszłam na spacer z psem - przestraszył się i zerwał.....
poszłam po sladach , niestety juz nie żył jak go znalazłam. Kierowca Mercedesa zapytał , to pani pies , no tak , nie bede kłamać . Trzeba zapłacić za szkode jaka pies wyrzadził .
Na nastepny dzięń Pan przyszedł obgadać sprawę naprawy , zobaczył obrazy na ścianie i zapytał kto malował ......
Okazało się że to właściciel kilku Galerii Sztuki w Antwerpii i Brukseli i dał mi zarobić, przywoził płótna , dał farby i już nie byłam głodna, choć praca dla niego nie była łatwa.
szkoda tylko pieska