W trakcie malowania nie ma dla mnie znaczenia co gra, koncentruje sie na pracy i nic nie slysze
Jednak czasem robie sobie przerwy i w tedy, w zaleznosci od etapu na jakim jest moj obraz wlaczam:
1. Sarah Brightman,
A guestion of honor - w przypadku kiedy zepsulam robote, nastraja mnie to do walki do upadlego. Jak polec to z honorem.
2. Sarah Brightman,
Five element, The diva dance - w przypadku kiedy cos mi nie pasuje, nastraja mnie to do szukiwania odpowiedniego motywu, koloru itp.... w przeciwienstwie do filmu, ja zadko kiedy koncze poszukiwania z happy endem.
3. Sarah Brightman,Andrea Bocelli,
Time to say goodbye - w przypadku kiedy skoncze plotno i lubie ja na tyle, ze od razu nie nakladam na niej nowy grunt.
4. Marek Gerchuta,
Nie dokazuj, mila, nie dokazuj, przeciez nie jest z ciebie znowu taki cud.... - w przypadku kiedy uznam ze obraz jest ok. (Uczciwie przyznaje, ze usunelam ta piosenke z dysku, poniewaz byla nieuzywana)