...podpis na obrazie

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 21 gości

Postprzez Zibelius Pn, 7 października 2013, 19:01

W każdym Państwie cywilizowanego świata są malarze słabi i rewelacyjni.Ja lubię malarzy z Rosji i CCCP. Ktoś ma inny gust.Ale pewnych aspektów nie da się pominąć .TO KONSTRUKCJA OBRAZU.W obojętnym stylu i kolorach.Jak można namalować pozytywny obraz nie znając podstaw.Anatomii,geometrii i matematyki.Nie da się nie rysować i od razy dobrze malować .W takie cuda ja nie uwierzę.Każdy malarz musi najpierw malować realizmy żeby nauczyć się reguł malarskich.Nie będzie nigdy kolosa na glinianych nogach.Ale przecież zawsze można powiedzieć .A co tam jestem amatorem i mi wolno sobie malować jak chce .Ale nie wolno.Bo się denerwuje innych ludzi i wcale niekoniecznie innych malarzy.Nie malarze też czuja że kit to kit i koniec.Każdy malarz na każdym etapie rozwoju musi cały czas sie uczyć to w końcu coś się każdy nauczy.Ja gram na kilku instrumentach i parę lat temu spróbowałem zagrać na kobzie .Siedziałem ze dwa tygodnie i g.....A jak mi pokazał muzyk grąjący na tym instrumencie i zagrałem jakaś melodię to nie oznacza wcale że mogłem nazwać tego że ja tez gram na kobzie.Ja na niej piepszyłem totalnie i koniec.Ale podobno ładnie do twarzy było mi z kobzą i w kapeluszu .
Zibelius
 

Postprzez Krakusia Pn, 7 października 2013, 19:54

Jagoda nie rozumiesz mnie. Już kilka razy o tym pisałam i zawsze był spór, temu nie jestem zdziwiona, że tak zareagowałaś :)
Niech każdy amator maluje na płótnie jak chce, ale powinno się szkicować na kartkach papieru poprawnie zachowując proporcje, cienie, bryłę, walor...itd, bo nie ja to wymyśliłam. Żadnemu malującemu impresyjnie amatorowi nie pojechałam, bo tak uczą w dobrych szkołach na całym świecie. Taka zasada jest od zarania dziejów i trwa do nadal i nie nam to, tutaj na KTS, zmieniać. Na każdej uczelni przez pierwsze dwa-trzy lata ćwiczą rysunek, aż do bólu, a skoro on nie jest potrzebny to po co to robią ?? Co złego jest nauce rysunku?

Tutaj na KTS chyba nikt nie rysuje z natury. Dlaczego? Ja tego nie rozumiem, wytłumaczcie mi proszę (ale spokojnie, bez kłótni). Zaszkodziło by to komuś z nas?
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Jagoda Pn, 7 października 2013, 20:42

Szanowna Krakusiu, zrozumiałam Cię doskonale, nie chodzi o spór ani nic w tym rodzaju i nigdzie nie napisałam,że rysunek nie jest potrzebny.
Wytłumacz tylko dlaczego, dajesz przykład ,że to malowanie impresyjne jest tym " od tyłu" i że to malujący tym sposobem ukrywają swoją nieudolność w zakresie rysunku ????
Czy malujący laserunkami zawsze dobrze najpierw rysują , potem dobrze malują ?
Krakusiu, nie przeczę,że w Twoim przypadku tak jest, czyli dobrze rysujesz i dobrze malujesz laserunkami, ale uważam,że w każdej technice malarskiej są tacy co słabo rysują i słabo malują , to nie dotyczy tylko malowania impresyjnego, które tutaj wymieniasz .
Wiem, impresjoniści byli zawsze uważani za niedouczonych .
Co do nauki rysunku, zgadzam się z Tobą ...i nie kłócę się , tylko spokojnie piszę .
Przykład podany przez Ciebie , nie jest dobry.
Jeszcze jedno, skąd wniosek,że nikt na KTS-sie nie rysuje z natury ? Ja rysuję i maluję z natury, nie zawsze, ale bardzo często. Ty przecież też masz modelki i rysujesz je z natury, sama to pisałaś :hmm:
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez Krakusia Pn, 7 października 2013, 21:08

Czemu napisałam, że pod tzw. "nowoczesnym malarstwem" ukrywa się braki w rysunku? No bo najłatwiej ukryć tam te braki.
Ja rysuję bardzo dużo, a i to robię setki błędów, stąd wiem jakie to trudne i dziwię się jak ktoś pisze, że zaczyna przygodę z malarstwem i wkleja tutaj obrazy zamiast rysunków. Dlatego poruszyłam temat rysowania. Przecież chcę dobrze, a odbierasz mnie jak atakującego wroga :)
Jeśli ktoś dzbanek lub kwiat róży rozrysuje idealnie kilkanaście razy w różnych oświetleniach, to malując go później na płótnie na przykład impresyjnie zrobi to doskonale kilkoma muśnięciami pędzla. Nieprawdaż? Przecież o to chodzi w rysunku w ramach ćwiczeń.
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Jagoda Pn, 7 października 2013, 22:10

Krakusia napisał(a): Przecież chcę dobrze, a odbierasz mnie jak atakującego wroga :)

Krakusiu, nie odbieram Cię jak wroga :) , skąd ten wniosek ?...wiem,że mnie nie lubisz (nie Ty jedna zresztą ) może dlatego tak pomyślałaś :)
Po przeczytaniu Twojego postu , zrobiło mi się przykro, stąd moja reakcja .
Pozdrawiam :)
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez Krakusia Pn, 7 października 2013, 22:36

skąd ten wniosek? no przecież wiesz, bo zawsze moje wpisy kwitujesz tak samo. Dzisiaj też pisząc o realistycznym rysunku wiedziałam, że rozwalisz ten temat. :)
Krakusia
3...
2.
3..

3...
2.
3..
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 19:08
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 Pn, 7 października 2013, 23:01

a może tak, w ramach poprawy atmosfery, urządzimy sobie przez miesiąc akcję "a drawing a day", jede dowolny rysunek codziennie, przez 30 dni? :dance:
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez Evagelia Pn, 7 października 2013, 23:35

grullo napisał(a):Na pewno wielu forumowiczów mogłoby wrócić do rysunku z korzyścią dla swojego malarstwa.


:hmm: Zdaje mi sie, ze nie powinno byc sytuacji, ze do rysunku sie powraca, bo od niego nigdy nie powinno sie na pierwszym miejscu odchodzic.. On powinien byc zawsze w zyciu malarza obecny.. zawsze jest cos do doskonalenia..

Jagoda napisał(a):dobrze narysować a namalować , to dwie różne sprawy, niekiedy idealny rysunek można zepsuć nakładając farbę (jak się nie umie)


mozna, ale ile razy? opanowanie techniki malarskiej i zdobycie w niej wyczucia tez wiadomo przychodzi z czasem, ale powoli sie ona poprawia. Niestety doskonala technika malarska obnaza bezlitosnie wszelkie braki w podstawach i juz w druga strone to nie dziala, nie mozna naprawic zepsutego rysunku najdoskonalszym nakladaniem farby..

a moj "rowiesnik" Monet chyba dobrze rysowal :D wspaniala suknia do malowania laserunkowego

Jagoda mysle, ze niepotrzebnie odbierasz, ze Krakusia Cie nie lubi.. ja Cie lubie a tez nie do konca sie zgadzam z Toba.. to nie jest nic osobistego, ot stanowisko w sprawie edukacji malarzy.. tez uwazam, ze do wolnosci malarskiej najpierw trzeba przejsc przez bolesny etap podporzadkowania silom wyzszym, bez wzgledu czy sie je lubi czy nie.. optymistycznie nie bedzie to trwac wiecznosci, po drodze bol zacznie sie zmniejszac albo nawet w ktoryms momencie sie to pokocha.. : ) I jaki to ma zwiazek z tym, ze zawsze w tym co sie robi ktos bedzie lepszy a ktos slabszy? Dla mnie to zadne pocieszenie, jestem slaba to sie tym nie wykrece tylko zacisne zeby i moze kiedys bede lepsza.. jedno jest pewne- z dnia na dzien samo na pewno to sie nie wydarzy.. Czy Ty masz pojecie ile razy bylam tak wyczerpana wlasnymi niepowodzeniami, ze z rana zagladalam na ikone, czy moze jakis cud sie nie stal i sie sama nie namalowala?? :lol: serio. Ale jakos samo nigdy sie nie maluje :D
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Postprzez grullo Pn, 7 października 2013, 23:51

Evo co miałaś na myśli pisząc, że Monet to Twój "rówieśnik"? :hmm: :D

Racja, racja i jeszcze raz racja! Widać malowanie ikon ma dużo wspólnego z malarstwem realistycznym. Doskonały rysunek pod warstwy malarskie, można zatracić farbami, kolejnymi nakładami. I wtedy sypie się dosłownie wszystko, proporcje leżą i kwiczą :)

Tak dla rozładowania napięć forumowych, link do stronki o fotografii stereoskopowej obrazu Rembrandta i Gogha. Można badać poszczególne impasta jak topografię terenu : :)

http://www.timzaman.com/?p=2606
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Evagelia Wt, 8 października 2013, 00:23

No jakto, przytoczony obraz Monet namalowal w wieku 26 lat, a ja teraz mam tyle :D

A co to za roznica czy realizm czy ikony? W ikonografii perspektywa jest inna, swiatlo ma inne zrodlo, ale to wszystko podaza jakby w naturalnym kierunku, w naturany, spojny i logiczny sposob. Zalamania szat beda sie ukladac w przewidywalny sposob, zachowujac bardziej oswietlone i zacienione miejsca. Proporcje tez nie pochodza z kosmosu, maja zwiazek z prawda, tylko to wszystko jest jakby bardziej uporzadkowane, a to ma juz swoj wlasny cel.
Czasem wydaje mi sie wrecz, ze przy ikonografii realizm to rozrywka : D kto probowal ikonografii ten wie, ze nie ma chyba niczego trudniejszego w swej prostocie.. I rysunek realistyczny i ikonograficzny ucza.. rysunek ikonograficzny uczy wrazliwosci na proporcje, uczy wspomnianej matematyki i geometrii, nawet chyba bardziej niz rysunek realistyczny.. maz czasem komentuje, ze nawet architekt czy astrofizyk tylu pomiarow i wykresow nie sporzadza :lol: . Nie ma sposobu, zeby nauka rysunku ikonograficznego nie przekladala sie na dostrzeganie swiata realistycznego. A po za tym i jedno i drugie dotyczy tego samego. Rysunek to punkt wyjscia i o ile w innych dzialach malarstwa mozna sie wytlumaczyc- a bo tak mialo byc, to w ikonografii (tej autentycznej, bizantyjskiej, w pelni wyksztalconej) tego sie nie da zrobic, podobnie jak w realizmie, bo one okrutnie obnazaja kazde niedociagniencie.. albo albo, albo sie rysunek zna i warsztat ma, albo nie. Nie ma - taka byla moja wizja.. zasady sa czyste.. : )
Avatar użytkownika
Evagelia
 
Posty: 1013
Dołączył(a): Cz, 29 października 2009, 21:40

Poprzednia stronaNastępna strona