przez Evagelia Cz, 20 sierpnia 2015, 15:19
Patrzec nie znaczy dostrzegac. Wiec na samo patrzenie i rysowanie to dopiero szkoda czasu. To dryfowanie po bezmierzach oceanow w poszukiwaniu Ameryki, o ktorej sie nie wie, ani gdzie ta sie znajduje, ani jakiego jest rozmiaru, ani jak wyglada. Podczas gdy ta jest ewidentnie odkryta i opisana dosc szczegolowo. Wielu doplywa do skalistych wysepek, na ktorych marnuje swoj talentw w przekonaniu, ze to ta slawna Ameryka. Samo patrzenie i rysowanie to pozorna droga na skroty, a jej powod jest jasny - mozg ludzki, gdy spotyka się z rzeczą czy czynnoscią, ktora wydaje mu się długotrwałą czy męcząca ( np.podreczniki naukowe) reaguje w podobny sposób, w jaki reaguje podczas doswiadczania fizycznego bolu. Jego reakcją naturalną jest odwiedzienie osobnika od 'bolesnego' zamysłu do rzeczy mniej męczącej i przyjemnej. Jednakże nauka dowodzi, że juz po krotkim i systematycznym kontakcie z taka bolesna nauka, na ktora sie nie ma ochoty symptomy wczesniejsze mijaja. Nie wspominajac, ze wtedy w mozgu tworza sie nowe polaczenia neuronowe. Mozg ma wiecej fragmentow informacji, ktore ma do swojej dyspozycji, ktore sklada jak kawalki puzzlow w poszukiwaniu rozwiazania problemu, nawet gdy czlowiek nie zdaje sobie z tego sprawy, bowiem po zakonczeniu nauki mozg dalej pracuje i poszukuje odpowiedzi, nawet jesli my ogladamy glupi film czy serfujemy bezmyslnie po internecie. Praktyka ewidentnie utrwala teorię i ją rozwija, wiec bez niej sie nie obejdze. Ale najlepszym punktem wyjsciowym jest poznac co juz znane i wysiegac po za to, niz odkrywac dorobek wiekow samodzielnie, bo na to badzmy szczerzy.. zycie jest za krotkie. Podsumowujac - szkoda zycia na poszukiwanie Ameryki nie majac kompasu.