smak cierpienia

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 15 gości

Postprzez Natalia So, 20 lutego 2010, 00:44

wlasnie :D
dobranoc!!
uciekam do kinowania poznowieczornego ;D
Avatar użytkownika
Natalia
 
Posty: 13
Dołączył(a): Pn, 1 lutego 2010, 23:03
Lokalizacja: UK, Lancashire

Postprzez Magdalena Sciezynska So, 20 lutego 2010, 00:47

zazdroszcze , i cerpie , bo musze iść lulu buu
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez Galandir So, 20 lutego 2010, 00:47

a teraz dla rozluźnienia atmosfery ;)

zagadka.

niejadalna część warzywa ??
Avatar użytkownika
Galandir
 
Posty: 729
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 22:07

Postprzez oldmalarz So, 20 lutego 2010, 00:51

oldmalarz
 

Postprzez Galandir So, 20 lutego 2010, 01:08

ojenyy zoofilski film. widziales koniec?? xD
Avatar użytkownika
Galandir
 
Posty: 729
Dołączył(a): Śr, 28 października 2009, 22:07

Postprzez Magdalena Sciezynska So, 20 lutego 2010, 01:32

eee, nie zapedzajcie sie
Avatar użytkownika
Magdalena Sciezynska
.
...
1.
2.
1..

.
...
1.
2.
1..
 
Posty: 5051
Dołączył(a): So, 24 października 2009, 23:51

Postprzez MPietak Cz, 15 kwietnia 2010, 16:09

Temat na początku był ciekawy a dalej tylko gadanie.Oldek gdybyś przeczytał biografie VanGoga Zreflektował byś się że to właśnie malowanie przyspażało mu cierpienia. Tak naprawdę pokonywał stereotypy i wyznaczał własne kanony w malarstwie. Myślę że oto właśnie chodzi.Jego cierpienie było oczywiste.
Avatar użytkownika
MPietak
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 4203
Dołączył(a): Cz, 7 stycznia 2010, 15:08

Postprzez oldmalarz Cz, 15 kwietnia 2010, 21:12

MPietak napisał(a):gdybyś przeczytał biografie VanGoga .


..no tak... kto jak kto, ale ja z pewnoscia nie czytałem.. ;)
oldmalarz
 

Postprzez MPietak Pt, 16 kwietnia 2010, 08:06

Pewnie nie było to fortunne ,chodziło mi raczej o odniesienie Nie odbieraj wszystkiego tak osobiście
Avatar użytkownika
MPietak
3.
1...

3.
1...
 
Posty: 4203
Dołączył(a): Cz, 7 stycznia 2010, 15:08

Postprzez oldmalarz Pt, 16 kwietnia 2010, 08:49

a jak mam odbierac niekonkretnie napisałeś ze nie zma biografi ..ba nie czytałęm.. ;)

a juz tak konkretnie odnoszac sie do niej jak chcesz ..to moze pzrypomne fakty..

kobiery.. w zyciu Van GOgha ..z zadna mu sie nie udało stworzyc związku .ani zycia pzrywatnego ..(cierpienie jako człowiek)
praca poza artystyczna kaznodzieji równiez mu nie szła ..czyli że cierpiał jako człowiek (osada górnicza)
kontakty z Gouginem jako człowiekiem --kłotnie ...
choroba Van GOgha choroba genetyczna nie nabyta pzrez sztuke..problemy z egzystencja i finansami ..
Theo nie raz mu chciał załatwic robote..inną niz malowanie ..
jako artysta malowal to co chciał a nie to co mu proponowano..
dlatego podsumowując fakty z jego zycia ..przewage ma cierpienie jako człowieka nie jako artysty..
oldmalarz
 

Poprzednia stronaNastępna strona

cron