Głowa do góry Krysiu, nie można popadać w skrajne przygnębienie. Takie sytuacje dołują i to bardzo , zwłaszcza gdy odchodzą ludzie w sile wieku, bliscy , znajomi , rodzina ... ale to tez część życia choć na pewno ta mniej przyjemna.
Często w takich sytuacjach gdy szok , przygnębienie trochę minie, zadajemy sobie pytania , spoglądamy na swoje życie, zastanawiamy się nad sensem życia, nad tym co jest ważne... i jest często pozytywne bo robimy "remanent" w swoim życiu...
Czas nie stoi w miejscu, życie toczy się dalej , nowe wydarzenia , nowe problemy ... życie potrafi być jednak piękne a to jak wykorzystamy dany nam czas zależy często od Nas samych.
Za dwa tygodnie mam plener malarsko - rzeźbiarski w moich Kozienicach i właśnie ten plener dedykujemy niejako koledze który odszedł w tym roku Mirkowi Pabianowi ... już się nie posprzeczamy na temat sztuki czy inne , nie siądzie z nami przy ognisku i nie wypijemy drinka... ale mamy go w swojej pamięci , w naszych sercach i myślach.
Takie są uroki i cienie życia i na to nie mamy wpływu... za to mamy wpływ na to co zrobimy z Naszym życiem i na to kto i jak będzie Nas pamiętał...
Pozdrawiam serdecznie
Rudi