Galandir napisał(a): troszke mnie zaskoczyla kolorystyką no ale w sumie to kolory artystki są zatem nie bede krytykował. Nie lubie malować kopi obrazów więc nawet jak zacznę to musze i tak po swojemu zrobić.
Kolory tak jak pisałam, nie mam pojęcia jakiej palety używał, więc mieszałam na intuicję i widocznie zawiodła a krytyka zawsze mile widziana Przy tym obrazie uświadomiłam sobie, że malowanie cudzych obrazów dla mnie też nie jest niczym przyjemnym, brakuje spontaniczności własnych przemyśleń, własnych pociągnięć pędzla. Większą satysfakcję daje namalowanie własnego obrazu nawet jak nie jest doskonały kompozycyjnie kolorystycznie, ale jest własny. Przed malowaniem trzeba było pogłowić się, a tu wszystko gotowe na tacy leży i czeka. Okazało się że dla mnie gotowe wcale nie oznaczało, że jest to takie proste…
Gosik napisał(a): Sporo tam tekstów na temat kolorów jak i samego sposobu malowania
Chętnie zagłębię się w ten temat z czystej ciekawości. Myslę, że kiedyś podejdę do tego tematu jeszcze raz może z większą wiedzą pójdzie mi lepiej, albo i nie
MPietak napisał(a): Z tego co widzę to najczęściej kopiowany obraz, Beatko dla mnie fajnie.Kiedyś pokuszę się ale tylko jako temat.Sam jestem ciekaw co bym z tego zrobił.
Kopia to zbyt wielkie słowo U mnie to tylko spróbowanie własnych sił, próba zrozumienia podejścia do malowania i nauka zależności między kolorami.
Krakusia napisał(a): Beatko. Gratuluję odwagi
W tym obrazie jest pewien haczyk i wielu kopistów robi ten sam błąd: zwróć uwagę, że grzbiet nosa jest w kolorze policzka (jej prawego), czyli praktycznie niewidoczny. Grzbiet nosa modeluje jego czubek (cień od spodu) i część przy oku.
Krakusiu- odwagi? Nie wiem do czego tutaj mi ona potrzebna no chyba, że do zmierzenia się z Waszą krytyką Ale tego akurat się nie boję, wyciągam z niej wnioski na przyszłość.
Ach ten nos…spedzał mi sen z powiek. Strasznie trudno było go w ogóle uchwycić, nie mogłam go rozgryźć. Poza nosem niełatwe były oczy. Minimalne odchylenia od oryginału powodują, że wygląda bardzo nienaturalnie, po za tym jest w nich coś takiego nieuchwytnego. Tak samo jest z ustami jest w nich namiętność. Trudność tego obrazu polega nie tylko na złapaniu proporcji, kolorów, wychwyceniu pewnych niedomówień, ale również na oddaniu pewnego ducha, odczuć które mu towarzyszą. Obraz nie jest łatwy choć na pierwszy rzut oka może sprawiać takie wrazenie.
columb26 napisał(a): Mam pytanie ile czasu Ci zajęło namalowanie tego obrazu??
O jej… cieżko mi powiedzieć…kilka wieczorów. Jakby to zebrać razem to pewnie wyszedł by jeden dzień, ale ze względu na konieczność czekania aż kolejne warstwy podeschną rozłożyło się to w czasie. Było też kilka tygodni przerwy ze względu na brak czasu (praca).
Lamka napisał(a): … uwagi na przyszłość i nie tylko dla Beaty, ale dla wszystkich
Bezcenna rzecz. Krytyka/uwagi gdy są poparte uzasadnieniem są nauką dla nas wszystkich. Bez uzasadnienia stoimy w miejscu, wiemy tylko, ze jest zle, ale nadal nie wiemy co i nie mamy szansy uniknięcia błędów.