Poszła Jadzia do doktora
Bo się czuła trochę chora
Doktor kazał łaszki ściągać
By się gołej poprzyglądać
Jadzia gdy się rozebrała
Z płaczem na swój biust wskazała
Ten faktycznie był fatalny
W swej symetrii anormalny
Jeden cycuś jędrny,gładki
Jak u panny nie mężatki
Drugi za to wyciągnięty
I jak balon opuchnięty
Doktor drapie się po głowie
Co się stało niech mi powie
Jaka tego jest przyczyna
Kto to zrobił czyja wina
Mąż mój taki jest szalony
Powiedziałabym zboczony
Zawsze idąc spać do łóżka
Mego czepia się cycuszka
Że się biustem chłop zabawia
Bólu chyba tym nie sprawia
Cycuś boli mnie piekielnie
Bo on ze mną śpi oddzielnie