Znalazłam założony przeze mnie temat sprzed 2 lat, bo znów dla mnie aktualny, zawsze dopada mnie zimą ...za oknem śnieg, mgła, zero weny , ale "coś" w środku pcha mnie w kierunku sztalug
...wiem,że oprócz "zimnego"pejzażu zza okna nic nie jestem w stanie z siebie wykrzesać
Zastanawiam się dlaczego tak mam, pory roku dyktują mi temat...fatalny przypadek
...nawet nie pytam, czy też tak macie, bo to pytanie już zadawałam na pocz. tematu. Ten post to takie głośne myśli moje