Teraz cos tam chyba jednak nie gra z drzewami
Ciekawa jestem co Ci powiedza inni, sama nie umiem pomoc, ale te drzewa rzeczywiscie jakby tam cos bylo nie tak..
Mysle, ze takie ciagle udoskonalanie tego obrazu sprawia, ze moze jest on bardziej poprawny, ale zaczyna tracic 'swojego ducha'.. Prawdopodobnie gdybys zaczela go na nowo, na swiezo, od poczatku to wiedzialabys juz na co zwrocic uwage i moglabys w niego tchnac wiecej emocji, bylby wtedy bardziej Twoj
Choc to oczywiscie meczaca propozycja. Mi jak cos nie wychodzi i to poprawiam to przestaje wlasnie czuc to co maluje/rysuje i wtedy czasem dochodze do takiego punktu, ze zaczynam od poczatku to samo, wtedy szybciej sie mauje, ale i wiedzac wiecej o obrazie, bledach, mozna bardziej sie skoncentrowac na "uduchowieniu" obrazu niz na samej poprawnosci, bo jesli o to chodzi to juz wiemy na co w konkretnym obrazie zwrocic uwage. Nie bierz tego jako zlych slow. Obraz jest w porzadku, a kolejne beda jeszcze lepsze. Nie musisz go malowac od poczatku, bo udoskonalanie sie bedzie przychodzic z kazdym kolejnym obrazem. A i ilu malarzy tyle sposobow, przemyslen i opinii
Ja osobiscie to juz chyba nawet przesadzam z dazeniem do doskonalosci, no ale coz.. sie tak uparlam i trudno
Swoja droga - przepiekny ogrod!! Tez taki chce..