Wszystko tak, tylko same achy i ochy tez raczej nikogo nie uczynia Rembrandtem, chocby mial predyspozycje

Jasne, ze krytyka jest wrazliwem punktem, bo mozna kogos urazic, ten ktos moze sie obrazic, albo zrazic do malowania.. tylko w takim razie czy moze mi ktos wskazac gdzie jest granica pomiedzy brakiem krytyki a ignorancja? W moim odczuciu czasem jej brak wlasnie to oznacza.
Jak poznac tez autentycnzego mistrza, komu mozna zaufac? Czy to na forum czy w rzeczywistosci, kiedy jest sie poczatkujacym? To wcale nie takie proste spojrzec tylko na efekt jego pracy, nawet na zywo. Poczatkujacy i tak nie bedzie potrafil tego ocenic.. Dla przykladu - jak poznac kogo mozna uznac za mistrza ikonografii i na jakiej podstawie? Wielu przeciez organizuje kursy i szkolki i naucza, ba nawet zdobi wnetrza cerkwii ikonami i freskami- skad wiedziec, ktory autentycznie zna system bizantyjski? Jak to ocenic? Po samej schludnosci wykonania ikon, ich ilosci, pieknych duchowych slowach, ilosciach modlitw? Czy moze po samym fakcie, ze jest nauczycielem, albo duchownym i/lub ma jakis dyplom czy tytul? Komu zaufac i na jakiej podstawie?

Dla mnie na poczatku to nie bylo takie oczywiste..