taki właśnie plener zorganizowałam Halinko- szkoda że nie przyjechałaś, o takie warsztaty męczyłam Marka 2 lata ale jak doszły do skutku to wszyscy byli bardzo zadowoleni -
u mnie było różnie , jak to Krysia napisała zamalowałam obraz dobrze rokujacy - pomroczność jasna , nie ma to jak za duza samokrytyka heheheh NO cóż! ....
Zawsze trzeba poczekać . Potem na chłodno jeszcze raz przeanalizować pracę. Najgorsze jest od razu poddanie się i zamalowanie pracy. To pójście na skróty. Sorry.
Takie momenty w sztuce to normalka .W pewnym momencie nie wiadomo co robić dalej.Absolutnie nie należy niszczyć ani malować na siłę.Powinno się odłożyć .Ja tak robię.A po jakimś czasie okazuje się że dalsze malowanie jest już proste i wszystko stroi.
Dzięki Z pewnością ten plener był inny niż wszystkie, bo fajnie tak malować człowieka z natury, a nie jak to ostatnio modne: krajobraz z laptopa. A nie byłam z Wami, bo jak wiesz, jeden wyjazd na plener rocznie to dla mnie już dużo. Może kiedyś ...
oj wiem Halinko- a mnie kadra zmieniała się ze 3 razy miałam troszkę kłopotów ale wszystko dobrze się ułożyło i jestem bardzo zadowolona, a uczestnicy pleneru zachwyceni Kujawami, oraz przebiegiem pleneru było wesoło i z pomysłem