Najlepsze farby cena/jakość

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zalogowanych użytkowników i 11 gości

Postprzez Beata Śr, 29 stycznia 2014, 23:46

zephyr7 napisał(a): Jedyny problem to ten, o którym wspomniał Grullo: dyspersje akrylowe niemal zawsze są białe!

Tak ale w trakcie wysychania robią się bezbarwne. Nie jest to biel kryjąca mająca wpływ na kolor. Lakier akrylowy też jest biały a gdy wyschnie robi się przezroczysty, nawet szelak na chwilę bieleje podczas wysychania ale zawsze wiadomy jest efekt końcowy.

Jestem ciekawa czym dokładnie jest dyspersja akrylowa? Mam coś co nazywa się art Medium. Jest to niby klej ale ma właściwości lakieru. Stosuje się do klejenia, transferu...Ciekawe czy jako spoiwo by się sprawdziło? :hmm:

zephyr7 napisał(a):Jagódko, a nie lepsze Gryffiny? :)


Jakiś czas temu zastanawiałam się nad Gryffinami. Z opisu wynika, iż powinny być spełnieniem marzeń każdego artysty. Twoim chyba też? ;) Schną szybciej niż olejne ale pracować można dłużej niż akrylami. Malowałeś tymi farbami? Jak się sprawdzają? Jakie media stosuje się do nich?

Jak z malowaniem H2oil? Próbował ktoś? Odnoszę wrażenie, że nie przyjęły się na naszym rynku. Boimy się nowości czy nowości nie sprawdzają się? :hmm:
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez Jagoda Cz, 30 stycznia 2014, 17:32

Beata napisał(a):
Jak z malowaniem H2oil? Próbował ktoś? Odnoszę wrażenie, że nie przyjęły się na naszym rynku. Boimy się nowości czy nowości nie sprawdzają się? :hmm:

Beatko, malowałam H2Oil i bardzo sobie chwalę pracę nimi , są rozp. w wodzie . schną zdecydowanie szybciej jak oleje, kolory mocne, po wyschnięciu satynowy połysk. Idealne na plenery. Moim zdaniem ich główną wadą jest to, że są sprzedawane tylko w kompletach. Ja kupiłam taki komplet i wiadomo, biel poszła szybko i co ?????.....pojedynczej nie kupię , bo nigdzie nie spotkałam oddzielnie, cały komplet kupować tylko dla bieli ????, bez sensu :hmm: zwłaszcza, że to pojemność 20 ml.
Gdyby można było kupować oddzielnie i różne pojemności to na pewno na wyjazdy plenerowe byłyby niezastąpione, chociaż tak na prawdę to najbardziej pasują mi oleje.
Czasami, wiadomo, coś trzeba namalować "na wczoraj" , wtedy sięgam po akryle, ale ogólnie nie lubię akryli, za szybko schną a wszelkiego rodzaju opóźniacze bardzo śmierdzą i nie wpływają dobrze na malunek...ot takie moje spostrzeżenia.
Avatar użytkownika
Jagoda
3.
1...
.
..
...
1..

3.
1...
.
..
...
1..
 
Posty: 2663
Dołączył(a): N, 21 listopada 2010, 15:34

Postprzez zephyr7 Cz, 30 stycznia 2014, 17:51

Beatko, nie śmiej się :) Mam griffiny, ale jeszcze nimi nie malowałem! Na pewno są bardziej transparentne - i sprawdzają się przy podmalówkach z ochry i laserunkach. W sumie, tylko po to je kupiłem :D

Od jakiegoś czasu, coraz bardziej jestem wierny W&N. Może to nie są farby z "ŁaŁ faktor", ale fajnie się nimi maluje.

Jagódko, coraz więcej artystów na Zachodzie używa wodorozcieńczalnych farb olejnych. Artisany mają dość dobre recenzje. Podobnie talens cobra. Wiem, że niektóre marki są lepsze od innych - trzeba pogooglować!
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez grullo Pt, 31 stycznia 2014, 01:31

Zephyr, ale po co kombinować? Olej jest wystarczająco dobrą techniką i akryl też. Ja nie mam nic do zarzucenia obu technikom, mi odpowiada olej, więc z niego korzystam. Mówiłeś, że chcesz znaleźć receptę na "uolejnienie" akrylu? Ale po co tak? Tylko tak szczerze odpowiedź! :) ;)

Olej schnie w miarę przyzwoicie, a jak się go podkręci to nawet jeszcze szybciej. Lekko żółknie, ale co tam!
Akryl też jest super, szczególnie dla ilustratorów, farba odporna na wpływy zewnętrzne, ma swoje plusy.

Zephyr, Kolego, obraz olejny potrafi wyschnąć po dwóch dniach. Akurat można złapać oddech, nie patrzeć nań, potem znowu zerknąć i już wiadomo co poprawić. A jak naprawdę chcesz "dry rapid", to maluj olejem sykatywowanym i już następnego dnia będzie sucho jak w nowoczesnych, chłonnych pieluszkach dla niemowląt. :D Albo dobieraj kolory według prędkości schnięcia, oszczędzisz sobie bólu tygodniowego oczekiwania na suchą warstwę. Sam pisałeś o chłonnym podłożu, a ono też dużo daje, bo sporo oleju spija, sam wiesz. Zacznij malować kolorami ziemnymi, jak Matejko, bo one schną prędko, a na koniec zostaw sobie czyste, drogie i wypigmentowane farby do lekkich muśnięć.

W malarstwie zrobiono już naprawdę wiele, jak nie wszystko. Twoje kombinowanie z akrylem, na pewnie nie przyniesie zabójczego efektu, który powali nas wszystkich, tak jak stoimy. Pochodź po muzeach, nawet polskich. Ile te obrazy mają życia w sobie i jak są profesjonalnie wykończone... Rakiety z farb nie zrobisz, żeby odlecieć w kosmos i nas tam zabrać. Bo to tylko pigmenty i spoiwa.

Kiedy robię ilustracje to korzystam z oleju i tektury. Potem fota, obrabiam to w komputerze i 'szlifuję'. Do takich rzeczy potrzebuję, żeby mi obraz wysechł na wczoraj, więc robię miks, ze stand oleju, sykatywy i odrobiny medium olejno-damarowego. Schnie jak burza!
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 Pt, 31 stycznia 2014, 18:57

Drogi Grullo :D

Wiesz, że olej to wredna jędza, która ma same wady i tylko jedną zaletę (końcowy wygląd i połysk). Przy pracy laserunkami schnie koszmarnie długo, przy sykatywowaniu nie żółknie, ale wręcz brązowieje.

Akryl z kolej, ma wszystkie zalety olejów - oprócz końcowego wyglądu i lepkości farby. Możesz mnie przekonywać do mediów błyszczących i werniksów, ale nic nie wygląda tak dobrze jak olej!

Moim skromniutkim zdaniem, najwyższy czas na opracowanie nowego, lepszego spoiwa - szybkoschnącego oleju... Co do żywic alkidowych, granica wciąż wynosi 12 godzin. Posadź impast, a na schnięcie czekał będziesz tydzień.

Co do rakety z farb, może arcydzieła nie popełnię, ale ikeję już przebiłem i to mi daje ogromniastą satysfakcję :D
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez grullo Pt, 31 stycznia 2014, 20:29

Polak potrafi! :D

Oj tam zaraz wady same, no trochę ułomności tak, ale któż bez wad? :D

No właśnie, najlepiej wygląda olej, cóż, że za sto lat będzie popękany, pełen "krokodylków", kto się tym teraz przejmuje? Ja ten ból też nosiłem w sercu, ale pokonałem go prawie tak szybko jak normalny po zażyciu pyralginy, c'est la vie! Zephyr, daj luz!

Gerome, Delacroix, Courbet, Bouguereau, Lefebvre, Matejko, Prerafaelici, używali sykatyw i to w różnych proporcjach. Ich obrazy może nie są w tak dobrym stanie jak dzieła Rembrandta, który malował samym olejem, ale stosował triki. Ci wielcy XIX wieku wykorzystywali sykatywę Courtrai, Haarlem, dodawali żywic, gum, kopali, po to tylko żeby obrazy szybciej przesychały. W XVII wieku, też wyobraź sobie stosowano sykatywy, ale w innej formie. Przykładem jest szeroko dostępne szkło ołowiowe, manganowe albo smaltowe, które kruszono i dodawano do farb. Farby schły moment, nawet impaściki dosychały prędko. Może w tą stronę trzeba? :hmm:

Zephyr, laserunki schną Ci długo? Może za dużo medium dajesz albo coś? A tak właściwie to ile tych laserunków chcesz kłaść i po co akurat na impastach? Jakie efekty chciałbyś uzyskać? Pytam bo ciekawym.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez zephyr7 Pt, 31 stycznia 2014, 22:17

Hm... Z tym olejem to ciekawa sprawa: najpierw sprawdził się jako tłusta wersja tempery, potem rozpoczął świetlaną karierę solo, ale tak gdzieś do średniego renesansu, bo później zaczęło się sypać...

Dlaczego najbardziej sczerniałe, pożółkłe i zepsute są obrazy barokowe? Zauważyłem tą prawidłowość w różnych muzeach - wystarczy przejść się od sztuki najdawniejszej do współczesnej. Ciemne obrazy znikają mniej więcej wraz z rozwojem impresjonizmu...

Co robili nie tak? Co dodawali? Czym psuli całość?

Co do laserunków: lubię jak wierzchnia farba schnie na "szkło", jak barwa wydobywa się poprzez przenikanie i załamanie światła - ale do k-oleżanki Loli, nie lubię czekać, aż to wszystko wyschnie! :D
zephyr7
 
Posty: 932
Dołączył(a): Cz, 14 czerwca 2012, 19:44

Postprzez grullo Pt, 31 stycznia 2014, 23:18

Tłuste tempery, tłuste tempery... Chyba najlepsze na deskę, tekturę, papier, bo jak Giorgione zaczął malować taką na płótnie to zaczęła się wykruszać i dzisiaj większość jego prac jest skrzywdzona przez tą metodę. :D Chyba, że to te morskie wilgotne wiatry w Wenecji hulały i niszczyły, ale sorry taki mieli klimat :D

Problem pociemniałych obrazów barokowych jest złożony, tak myślę. Bo po pierwoj: trzeba wiedzieć jak budowane były wtedy obrazy od gruntu do werniksu. Panowała wtedy moda na "efekta" teatralne, mistyczne, co da się zauważyć choćby po gwałtownych przejściach tonalnych, Chiaroscuro itd. Żeby osiągnąć tą mistykę malowano na barwionym gruncie, czasem prawie brązowym. W konsekwencji uprzezroczystniania się bieli i innych farb jasnych, uwidoczniło i spotęgowało się brązowe podmalowanie. Po drugoj: należałoby mieć na uwadze fakt, że kiedy olej doszedł do "głosu" i przejął pałeczkę, malarze ostro kombinowali co by tu jeszcze zrobić. Pech chciał że w baroku modne było malowanie tzw. czarnym olejem i żywicami z europejskich drzew iglastych, np. sosny. Konsekwencją używania obu jest w ocenie badaczy nieprawdopodobne ciemnienie i żółknięcie oleju. Dodatkowo wiele z tych dzieł o których mówisz, wisiała na ścianach świątyń, a nie ma nic gorszego dla obrazu jak braki w dostępie do światła dziennego. Ciemne nawy boczne barokowych świątyń pełne są malowideł z ledwo widocznym zarysem postaci.

Gdybym miał Ci powiedzieć dlaczego tak obecnie prezentują się te obrazy to powtórzyłbym: raz, ówczesny styl malowania, dwa błędy technologiczne, które jednak ominęły malarzy malujących z głową. Czy obrazy Rubensa i Rembrandta są pociemniałe? Obaj malowali z głową na karku. Rembrandt nigdy nie dodawał żółknących żywic, natomiast jego uczniowie już tak.

Odnośnie laserunków: A nie lepiej Zephyr, poćwiczyć się w cierpliwości? Toż to cnota jest! :D Malowanie to nie sport, laserowanie to nie wyścigi! :-P
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Beata So, 1 lutego 2014, 11:26

Jagoda napisał(a): Moim zdaniem ich główną wadą jest to, że są sprzedawane tylko w kompletach. Ja kupiłam taki komplet i wiadomo, biel poszła szybko i co ?????.....pojedynczej nie kupię , bo nigdzie nie spotkałam oddzielnie, cały komplet kupować tylko dla bieli ????, bez sensu :hmm:


...A to rzeczywiście bezsensu. Tak z ciekawości rozejrzałam się po sklepach internetowych i można kupić na sztuki ale nigdzie nie widzę białej :hmm: to naprawdę bezsensu :hmm:



zephyr7 napisał(a):Beatko, nie śmiej się :) Mam griffiny, ale jeszcze nimi nie malowałem! Na pewno są bardziej transparentne - i sprawdzają się przy podmalówkach z ochry i laserunkach. W sumie, tylko po to je kupiłem :D


Patrząc na właściwości to chyba powinny Ci odpowiadać nie tylko do podmalówek. Nadają się w ogóle do podmalówki pod oleje? Są farby alkidowe więc na pewno mają inne właściwości? Dalej nie wiem jakie media do nich stosować. Może wiesz coś na ten temat? Ciekawa jestem czym się je rozcieńcza.Ze względu na szybkie wysychanie w spoiwie musi być chyba rozpuszczalnik?Jeśli tak to jaki? Czy media takie jak do olejnych są dobre? Czym najlepiej werniksować?

Gurllo, farby nadal nie ma :( W nadchodzącym tygodniu ostatnie podejście. Później zobaczę może jeszcze gdzieś je sprzedają a jak nie to opcja ze sprowadzeniem DS pozostaje.
Avatar użytkownika
Beata
.
...
2.
2...

.
...
2.
2...
 
Posty: 2474
Dołączył(a): Pt, 30 października 2009, 14:08

Postprzez grullo Pt, 14 lutego 2014, 16:44

No i wykrakał Zephyr, wodorozcieńczalne Talens Cobra Study w Szale można już kupić. :D

Ciekawe czy ktoś kiedyś sprowadzi Blockxy, Holbeiny albo Sennelier Artist.

Beatko, Karmańskie oleje jak się okazało wcale nie posiadają prawdziwych chromów żółtych, tylko imitacje organiczne od paru lat. :( W dodatku ich baza pigmentów ziemnych pochodzi właśnie od Kremera. Jak zresztą wielu firm, nawet tych za oceanem, które od Kremera kupują w proszku np. biel ołowiową.
grullo
 
Posty: 819
Dołączył(a): Śr, 25 kwietnia 2012, 14:02
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

cron