Ha ha ha! Z tym Pollockiem to trafiłeś w punkt!

Obraz rzeczywiście oddaje to co zazwyczaj widzimy patrząc na przednią szybę po ostrej kolizji.
Ale wracając do tempery i pigmentów w niej wykorzystywanej. Z tego co mi wiadomo, Wenecja była miastem typowo handlowym, a więc pewnie wiele dziwnych i egzotycznych rzeczy przechodziło przez ręce mieszkańców tej republiki. Przywożono pigmenty z odległych krajów i krain, z Afganistanu lapis lazuli, Z Bliskiego Wschodu aurypigment i realgar. W samej Wenecji produkowano szkło, przy tym odkryto żółty pigment ołowiowo-cynowy, jedyny żółty, mocny kolor, stosowany do XVII wieku, potem zastąpiony antymonianem. W końcu w Wenecji wytwarzano biel ołowiową, wenecką. Tycjan i jego koledzy mieli więc pod ręką wszystkie możliwe pigmenty i z nich korzystali.