Astry są naprawdę dobre - szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę stosunek ceny do jakości. Poza tym, to farby "tradycyjne", bez udziwnionych kolorów, idealne dla kogoś, kto zaczyna malować.
Moim skromnym zdaniem, są lepsze od VanGoghów - chociaż marka ewidentnie umiera... Ciekawy jestem, czy Renesansy Extra Fine są lepsze, czy gorsze niż astry? Z polskich farb jest jeszcze Karmański - podobno biorą pigmenty od Kremera, więc wiemy, jakich barw się spodziewać.
---
Ciągle nie rozumiem, po co ktoś maluje amsterdamami, van goghami, czy innymi wynalazkami

Czy nie lepiej kupić sobie tańsze serie (umbry, biele, czernie, kolory permanentne) z hardingów, artisti, czy w&n? Kadmy i droższe kolory można zastąpić normami schmincke, astrami, czy wreszcie - przygotować samodzielnie. 50g pigmentu to jakieś dwie dychy. Fakt, przy pierwszych próbach zmarnujemy połowę słoiczka, ale wszystkie następne będą na 99% udane.
Nie chodzi o to, żeby farby były drogie, tylko o to, żeby były czyste - zarówno jeśli chodzi o konsystencję, jak i barwę. Bo tylko wtedy, tylko pracując z czystym pigmentem nauczymy się wykorzystywać całe bogactwo koloru!