Kopia wg. wybranego dzieła

[Ela Kolodziejczyk]

OK, pokazuj ten obraz Niemca z hotelu. kolega na pewno podesle zdjecie... cos nie wierze ze tak zle to wyglada
to tez moze byc interesujace, zeby pokazac kopie jakie sie zrobilo do tej pory. Ja nie mam zadnej, ale z przyjemnoscia poogladam innych.
Nie jestem za robieniem wspolnej kopii wielkich mistrzow dlatego, ze zamaiast zobaczyc jak maluja inni, jak rozwiazuja problemy zwiazane z kopiowaniem, bedziemy mieli festiwal porazek. To nie jest fajne pokazywac na filmiku jak czlowiek nie moze czegos namalowac Niektorzy maja problemy z namalowaniem czlowieka ze zdjecia (m. in. ja - moje malarstwo nie jest fotorealizmem, moje modele wcale nie wygladaja jak nz fotce ), wiec po co probowac sie z najwiekszymi malarzami ludzi na swiecie? Wg mnie lepiej wziasc dobre, ciekawe malarstwem, pomijajac geniuszy, mozna by sie wtedy nauczyc czegos od innych. Jestem przekonana, ze kazdy z nas maluje inaczej. Ja np bawie sie z jakas rzecza godzine, a ktos przejedzie reka po farbie i uzyskuje pozadany efekt.
Fajnie jest popatrzec na innych przy pracy.
Natomiast jesli ktos chce kopiowac mistrzow prywatnie, to bardzo prosze. to co sie maluje, to sprawa indywidualna, i tego nie podwazam

Zibelius napisal

Miałem chore ambicje bo mnie chwalili i o mało nie zagłaskali na śmierć malarską

od razu kiedy zobaczylam co maluje to wiedzialam ze zdolna bestia.

[Zibelius]

A to moja kopia z roku 1990 .Malowałem ją ponad miesiąc .Tła to płatki szlagmetalu przyklejone mikstionem.Podobrazie to sklejka.Nie nazywam tego obrazu ikoną ponieważ namalowałem ją farbami olejnymi niezgodnie z technikami pisania ikon,Kopię wykonałem na podstawie dużego starego kolorowego oleodruku.Płatki położyłem niezbyt fachowo są nierówności ale sam obraz w miarę podobny do oryginału.Ikonę według reguł pisania nie potrafię namalować sprawdziłem .nie udało się

[Ela Kolodziejczyk]

"O moj Boze!" ... chcialoby sie rzec. Pieknie oddana twarz.
miesiac jedna postac ja wcale nie jestem malarskim slimakiem

[Zibelius]

Myślę że ty spokojnie taki też skopiujesz .Wystarczyło by żebyś użyła ciemnych starych kolorów i po sprawie.Ta kopia jest prosta żadnych skrótów ,twarz bez zmarszczek,przy tkaninach było najwięcej roboty i przy oczach.To stara sprawa.Dzisiaj jestem o ponad 20 lat starszy i z większym doświadczeniem ale dopiero teraz od tamtego czasu maluje w takich kolorach mojego Boga do kościoła.To dłubanina niewyobrażalna.Farby płasko żadnych faktur i to mnie wku...a najbardziej,pędzelki mięciutke,światło cienie,laserunki.To jak by się było uwięzionym w ciele dawnych malarzy,którzy musieli takie rzeczy malować .Ja na szczęście zyje w czasach że, nic malarsko juz nie musze.Ale mogę

[zephyr7]

Hehe, z tym szlagmetalem, to można się załamać! Pamiętam pierwsze próby przenoszenia płatków nastrzelaczem, nikt mi nie powiedział, że szlagmetal jest za ciężki :D:D

Mogę zapytać, czym gruntowałeś - i czy malowałeś warstwo (szkic, umbra, szarość, kolor), czy od razu "z ręki"?

Powiem Ci, że popełniłeś jeden z najtrudniejszych obrazów Dlaczego? Bo tradycyna, chuda tempera wiele wybacza - warstwy się przegryzają, nierówności wygładzają. Im bardziej idziemy w olej, tym jest trudniej - i wszystkie błędy wyłażą Do tego, szlagmetal na gruncie, który tylko wydaje się gładki, to prawdziwy hardcore No i jeszcze te piękne, równe nimby!

Chciałem pokazać swojego "Tycjana", ale po takim dziele się wstydzę ))

[Zibelius]

Nie pamiętam ale na sklejkę malowałem szelakiem i dawałem chyba jakiś czerwony kolor wcześniej ale pamięć już mnie zawodzi.Nie miałem pojęcia o złoceniu.Powierzchnia nierówna ,wszystko się filcowało.na takich rzeczach trzeba się znać.Ale malowałem już normalnie jak każdą kopię.Wiesz jak się robi laserunki czy światłocienie.Ja takie kopie malowałem każdy milimetr dopieszczając.A oczy dłonie, szczególnie.Kupa roboty.Zobaczysz szczegóły jak wrócę do Polski i namaluję Boga ,będzie w takim właśnie stylu.

[Ela Kolodziejczyk]

Zephyr, pokaz Tycjana
wlasnie to jest interesujace, zeby zobaczyc jak inni sobie poradzili. Nikt z nikogo sie nie smieje. Zobacz co ja wstawiam, i sie nie przejmuje

Zibelius mnie przecenia. Nie dalabym rady malowac jednej postaci miesiac. po trzech dniach przestaje czuc co maluje, a zaczynam sie meczyc i myske o tym zeby jak najszybciej skonczyc. Brak mi cierpliwosci. wole zaczac jeszcze raz niz kontynuowac

[zephyr7]

Hehe, ja właśnie przez te złocenia szukam akrylowego substytutu zaprawy kredowo-klejowej - i he, he, na razie nalepiej sprawdza się.... unigrunt

A tak poważnie, kiedyś zepsułem złocenie, bo kładłem płatki na gruncie pod wycinanki (który miał się szlifować jak zaprawa kredowo-klejowa). D...a, chociaż wydawało się gładkie, wyszły TAAAKIE zmarchy na metalu.

Chciałbym zanleźć coś takiego, co ma rozlewność jak np. farby polycolor, a szlifuje się jak grunt pod ikony.

Pod oleje lub akryle, kładę pół na pół talensa z wiaderka i pastę modelującą. Wychodzi super

[Zibelius]

Nie sądzę żebym coś musiał złocić w swoim życiu.Ale gdym musiał dam do profesjonalisty i mi zrobi złocenie na odpowiednim podkładzie i zgodnie z regułami a ja namaluję tylko co trzeba.

[grullo]

Piękny ten obraz Salvatora Mundi, dopieszczony na 100! Nie rozumiem Zibeliusie dlaczego wstydzisz się tych swoich wcześniejszych dokonań. Rozumiem, że ten typ malarstwa zamyka w pewne ramy, przywołuje znienawidzone przez modernistycznych malarzy maniery, nie daje swobody i pełni ekspresji. Ale przecież, ani mi, ani nikomu na tym forum raczej nie zależy na tym by malować identycznie jak się to robiło X lat temu. Bardziej przecież fascynują nas techniki, sposoby, którymi moglibyśmy polepszać naszą "sztukę".
To, że powiedziałem o patrzeniu i podążaniu tylko za najlepszymi, nie znaczy, że szukam miejsca koło nich na podium. Wiem, że nigdy nie będę malował tak dobrze, jak choćby pospolity dobry malarz dawnych czasów. Wtedy ślęczano nad płótnami, nie było pośpiechu, naprawdę wielką atencję skupiano na tym co się robi. Malarstwo dla malarza to było życie, on oddychał tym, a teraz jest tyle rozproszenia i innych, równie ciekawych rozrywek. Wiadomo, że jeździec dwóch koni na raz nie dosiędzie, bo nigdzie nie pojedzie. Robiąc tysiące rzeczy, nigdy nie wydoskonalimy się w jednej, nie ma mowy.
Zibeliusie, pokaż proszę więcej tych twoich dawnych, realistycznych obrazów. Nie mogę się doczekać efektów końcowych pracy nad obrazem Boga Ojca, który malujesz.