Dzięki Zephyr!

To znaczy że kadmy już są potraktowane jako historia, dziękuję bardzo!

Taką nazwę mógł nadać tylko imć szanowny Pan Roman, którego pozdrawiam z tego miejsca!
Zephyrze, jak sam nie uwarzysz pigmentu, albo nad tym co robi nie stoisz, to nie będziesz wiedział ile prawdziwej esencji w esencji. Nazwy są rzeczywiście mylące, jedynie cena może jeszcze wskazywać że mamy do czynienia z
real thing. Cynober musi kosztować, tak jak Mai pisałem, przynajmniej te 90 złociszy za 50 gram. I na pewno nie jest i nie będzie tak jaskrawym jak pyrol, który swoją drogą daje naprawdę mocne czerwienie (w rozbiałach oczywiście tracą).
Teraz tendencję widzę, żeby z normalnych farb robić już historyczne: ceruleum często określa się jako historyczne, kadm oranżowy to samo viridian. Czy to znaczy, że niedługo zejdą z linii, albo będą poza zasięgiem Kowalskiego? Koniec świata

Ja potrzebuję tych kolorów, czy jestem anachroniczny, czy to już atawizm u mnie?
W branży pigmentowej powiew świeżości, nowy kolorek już opatentowany. Na razie tylko żółty: http://www.shepherdcolor.com/Products/NTP-Yellow/ Czekamy na czerwień i wdrożenie tychże w miejsce kadmów.
Może inwestygację czas zacząć i nową biel wynaleźć. Lepszą od tytanowej i cynkówy. Szybkoschnącą jak burza, bo ta cecha jest jednak najważniejsza, prócz stabilności ma się rozumieć. Ja trzymam kciuki.
Z ciekawostek podam, (ale pewniej już i tak wszyscy wiedzą

) że obraz Matki Bożej z Guadalupe był badany pod kątem użytych pigmentów. Stwierdzono, że nie ma takich pigmentów w przyrodzie, ani ożywionej, ani nieożywionej. Nie ma takich farb na naszej planecie. Zostawiam do przemyślenia.